Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

70-latek z Bełchatowa podejrzany o znęcanie się nad kotem i uśmiercenie zwierzęcia

Magdalena Buchalska-Frysz
Magdalena Buchalska-Frysz
Przed kilkoma dniami doszło do szokującej sytuacji na ogródkach działkowych w Bełchatowie. Mieszkanka Bełchatowa znalazła tam swojego kota uwięzionego we wnykach. Dziś policja przedstawiła zarzut 70-letniemu mężczyźnie. Usłyszał zarzut uśmiercenia i znęcania się nad zwierzęciem

Mieszkanka Bełchatowa była wstrząśnięta, gdy znalazła swojego kota powieszonego na jednej z działek na ogródkach działkowych w Bełchatowie.

Do tragedii doszło w poniedziałek, 20 czerwca 2022 na ogródkach Poziomka w Bełchatowie. Poprzedniego dnia bełchatowianka postanowiła zabrać kota na działkę, bo już od kilku dni źle się czuł, był osowiały, osłabiony, nie chciał jeść.

Wcześniej była z kotem u lekarza weterynarii, który stwierdził, że zwierzak był od pewnego czasu podtruwany. Dostał zastrzyki, był pod opieką weterynarza.

W pewnej chwili, podczas pobytu na ogródkach, zorientowała się, że kot zaginął. Zaczęli więc szukać zwierzaka. Jednak ślad po nim zaginął. Rozwiesili w mieście ogłoszenia o zaginięciu pupila.

W poniedziałek wrócili na działki szukając kota. Ktoś zasugerował im, że jeden z działkowców podtruwała zwierzaki, jak twierdzili, takie sytuacje zdarzały się już nieraz.

Podczas poszukiwań wołali kota po imieniu, na które zawsze reagował. Nagle bełchatowianka usłyszała miauczenie, jak mówiła takie, jakby płacz dziecka.

Pobiegli więc w tym kierunku, na działkę sąsiada. Jak relacjonuje, to, co tam ujrzeli, było przerażające. Kot był uwięziony we wnykach, wisiał na jakichś drutach.

- Widok był przerażający - mówi wstrząśnięta kobieta.

Razem z mężem szybko uwolnili zwierzaka, jednak kota nie udało się uratować. Na miejsce wezwano policję, która w ostatnich dniach prowadziła postępowanie w tej sprawie.

Dziś zarzuty postawiono 70-letniemu mężczyźnie.

- Policjanci zgromadzili w tej sprawie obszerny materiał dowodowy - mówi Iwona Kaszewska, rzecznik policji w Bełchatowie. - 22 czerwca 70-letni bełchatowianin usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Policjanci przypominają, że zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, nie wolno ich zabijać bez wyraźnie wskazanego w przepisach powodu. Uśmiercenie zwierzęcia powinno odbyć się w sposób humanitarny i sprawiający jak najmniej bólu. Nie wolno także znęcać się nad zwierzęciem, przy czym za znęcanie uznaje się nie tylko celowe działanie człowieka, lecz także zaniechanie opieki.

- Chodzi o sytuację, gdy właściciel nie zapewnia zwierzęciu odpowiednich warunków do życia takich jak schronienie przed deszczem i chłodem, pokarm i wodę do picia. Pamiętajmy, że każde zwierzę ma takie samo prawo do życia na tej planecie jak człowiek, bo wszyscy jesteśmy elementami globalnego ekosystemu - dodaje rzeczniczka.

Bełchatowianka o sprawie powiadomiła też zarząd ogródków działkowych w Łodzi oraz prezes ogródków w Bełchatowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto