W domu rodzinnym Pauliny Białek zawsze musiało być ciasto. Piekła mama, piekła babcia (do tej pory jej drożdżówek nikt nie przebije), w końcu do ekipy piekących pań dołączyła także teściowa. Paulina była więc otoczona słodkimi pysznościami i ... jakoś nie mogła w sobie odnaleźć motywacji, żeby piec je samodzielnie.
Aż przyszły 50. urodziny jej mamy i Paulina Białek uznała, że na taką uroczystość tort przygotuje sama. Ale nie taki zwyczajny, tylko z wykorzystaniem masy cukrowej. W inter-necie podejrzała, jak się za to zabrać, prześledziła też programy w telewizji i efekt przerósł oczekiwania wszystkich, także samej autorki.
- Niedługo potem urodziny miał mąż, potem był roczek synka i kolejne rodzinne uroczystości, więc piekłam następne torty - opowiada Paulina Białek. - Tak przypadły bliskim do gustu, że właściwie nie chcieli słyszeć o innych. Szybko okazało się, że te torty smakują też przyjaciołom i znajomym. Posypały się kolejne zamówienia - opowiada.
Poczta pantoflowa i fama o pysznościach wychodzących spod ręki pani Pauliny działały tak sprawnie, że szybko okazało się, pieczenie ciast może być sposobem na życie.
- Przyznam, że długo wahałam się, czy faktycznie podjąć takie wyzwanie - wspomina Paulina Białek. - Nie jestem przecież zawodowcem, mam zupełnie inne wykształcenie. Bałam się, że to zadanie po prostu mnie przerośnie, że moje torty szybko się przejedzą albo przestaną się podobać - mówi. I dodaje: jednak warto było.
Przez oczy i żołądek do serca
Ryzyko opłaciło się. Ci, którzy raz spróbowali toru pani Pauli-ny, tracili dla nich serca, opowiadali o tych małych dziełach sztuki znajomym i tortowa koniunktura nakręcała się. Nie bez powodu, bo oprócz tego, że ciasta Pauliny Białek obłędnie smakują, to również każdy z tortów wygląda tak, że dosłownie szkoda go pokroić.
- Najbardziej lubię robić torty z masą cukrową, sama ją przygotowuję, bo taka jest najlepsza - adeptka cukiernictwa dodaje, że są osoby, które preferują jednak torty śmietanowe i takie również pani Paulina ma w swoim „cukierniczym menu”.
Z masy cukrowej powstają też figurki, które zdobią przygotowywane przez nią torty. Drużyna „Psiego patrolu”, Elza z „Krainy lodu” i jej towarzysze, figurki „MyCrafta”, Kubuś Puchatek z przyjaciółmi. Właśnie w takim towarzystwie najczęściej przychodzi w pracy obracać się pani Paulinie, bo postaci z bajek najczęściej trafiają na zamawiane torty.
- Przy okazji muszę być na bieżąco z filmami dla dzieci czy kreskówkami - śmieje się autorka. - Konsultantem jest mój synek, który ocenia, czy przygotowana przeze mnie figurka jest „podobna”, czy „niepodobna” - opowiada.
Tego, jak zrobić taką figurkę, również nauczyła się dzięki instrukcjom znalezionym w sieci. - Pamiętam, jak lepiłam moją pierwszą figurkę z „Psiego patrolu” - wspomina pani Paulina. - Filmik trwał 12 minut, a ja przewijałam, odtwarzałam, znów cofałam... Tę pierwszą figurkę przygotowywałam prawie cztery godziny! Teraz muszę na jedną poświęcić około 90 minut - dodaje. Poszczególne elementy czy emblematy są ręcznie malowane, każdy musi nie tylko wyglądać, ale także smakować, bo te torty mają to do siebie, że jadalne są w całości.
Od halibuta po śmieciarkę
Mimo kilkuletniej praktyki pani Paulinie ciągle trafiają się wyzwania, jakie mimowolnie stawiają przed nią klienci. Najczęściej dotyczą one tortów typu 3D, czyli trójwymiarowych, często o nietypowym kształcie.
- Niedawno poproszono mnie o przygotowanie tortu w kształcie halibuta - opowiada pani Paulina. - Miał być niespodzianką dla pana, który obchodził właśnie 50. urodziny, uwielbia łowić ryby, a jego marzeniem było złowienie właśnie halibuta, więc żona wymyśliła dla niego taki tort. Szczerze mówiąc, chyba dwa tygodnie zastanawiałam się, jak to przygotować, wyciąć i ułożyć. Na szczęście z pomocą przyszedł mi mąż, który podpowiedział, że ta ryba ma charakterystyczne oko i specyficzny kształt. Chyba się udało, bo dowiedziałam się, że jubilat docenił i dbałość o szczegóły anatomiczne halibuta i smak ciasta - relacjonuje i przyznaje, że podobnym wyzwaniem był także np. tort w kształcie śmieciarki, który przygotowywała na 5. urodziny małego Kacpra. - Ciężarówki, czy traktory już robiłam, ale śmieciarka była zupełnie nowym doświadczeniem - żartuje.
Cała przyjemność po mojej stronie...
- Największą frajdę sprawiają mi torty dla dzieci - przyznaje pani Paulina. Wszystkie przygotowywane dla maluchów misie, pieski, buciki, aniołki, księżniczki choć wymagają wiele pracy, to są tak śliczne, że godziny spędzone przy pracy mijają błyskawicznie. - Lubię piec torty dla innych, cieszy mnie to, że sprawią komuś radość, że jakieś dziecko czy dorosły jubilat będzie zadowolony, bo na swoje święto dostanie taki trochę „inny tort”.
Wpadnięcie w rutynę jej nie grozi. Klienci ciągle zaskakują nowymi pomysłami.
- Przyznaje, że czasami zdarza mi się sceptycznie podchodzić do niektórych propozycji, a potem okazuje się, że to, do czego nie miałam przekonania to jednak świetny pomysł - Paulina Białek mówi, że stara się być otwarta na wszelkie sugestie i nowe rozwiązania. A że ze świetnym skutkiem, o tym przekonuje np. historia kremu bananowego. - Jedna z pań poprosiła mnie właśnie o taki do zamawianego tortu. Wydawało mi się, że zupełnie nie będzie pasował, ale smakował kapitalnie! Od tej pory mam go w mojej ofercie - przyznaje bełchatowianka.
Ale nawet najlepsze i najbardziej estetyczne tort mogą się przejeść osobie, która odpowiada za ich przygotowanie. Bo choć praca pani Pauliny wydaje się samą przyjemnością, to przecież wymaga sporo wysiłku, bo i biszkopt i każdy nawet najmniejszy element trzeba przygotować własnoręcznie.
- Faktycznie są dni, gdy po przygotowaniu czwartego czy piątego tortu nie mam już na nic siły - mówi Paulina Białek. - Ale wystarczy, że zobaczę zadowolenie na twarzy mamy, która odbiera tort dla dziecka, albo że nazajutrz po danej imprezie ktoś napisze sms-a, że jubilat był zachwycony, a zmęczenie idzie w niepamięć. Każdy tort robię tak, jakbym przygotowywała go dla swoich najbliższych. Do każdego ciasta dodaję szczyptę miłości - zdradza.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?