Rada Gminy Bełchatów obradowała dziś na sesji. Już na początku w imieniu grupy czterech radnych głos zabrał Krzysztof Polak, który odczytał oświadczenie. Dotyczyło ono zajścia, które miało miejsce 20 kwietnia na nadzwyczajnej sesji rady gminy. Radny Tomasz Kołatek już po zakończeniu obrad wszedł na salę i podpisał listę obecności. Dokument do podpisu miał mu podsunąć Adam Zieliński, wiceprzewodniczący rady.
O tym, że takie zdarzenie faktycznie miało miejsce mówią sami zainteresowani. Tomasz Kołatek podkreślał jednak, że nie wiedział, iż sesja już się zakończyła. Spotkanie radnych z poprzedniego piątku trwało bowiem zaledwie kilka minut i miało jeden merytoryczny punkt, dotyczący przyjęcia obwodów do głosowania w wyborach. Radny Kołatek tłumaczył, że podpisując listę nie wiedział, że sesja już się zakończyła.
- Część radnych i pracowników urzędu z obsługi rady byli jeszcze na sali, kilkanaście minut wcześniej dostałem informację, że sesja się jeszcze nie zaczęła, więc byłem nie wiedziałem, że wchodząc na salę już jest po sesji - tłumaczył.
Podpis radnego został zresztą szybko wykreślony z listy obecności z odpowiednią adnotacją, po sugestii Jacka Ludwiczaka, przewodniczącego rady gminy. Sam przewodniczący, do którego grupa radnych zgłosiła się z prośbą o interwencję w tej sprawie podkreśla, że sprawę konsultował z prawnikami urzędu gminy i po tych konsultacjach uznał, że sprawa nie nosi znamion przestępstwa.
Radny Krzysztof Polak podkreśla, że taką postawą przewodniczącego rady gminy jest zaniepokojony. - Nie usłyszeliśmy nawet słowa krytyki pod adresem radnego, który podpisał listę po zakończeniu sesji - mówi Krzysztof Polak, który jeszcze nie wie, czy grupa radnych sama złoży doniesienie do prokuratury.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?