Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest mieszkańców gminy Gorzkowice. Nie chcą pod oknami instalacji fotowoltaicznej VIDEO, ZDJĘCIA

Dagmara Kubczak
Wideo
od 18 lat
Mieszkańcy dwóch miejscowości w gminie Gorzkowice protestują przeciw budowie farmy fotowoltaicznej koło ich domów. Farma ma powstać w miejscowościach Marianek i Krosno, w sumie na kilku działkach. Podczas spotkania z inwestorem - tzw. rozprawy administracyjnej, które odbyło się w środę (19 grudnia) w Krzemieniewicach, protestowali przeciw budowie. Nie brakowało emocji, mieszkańcy od początku do końca trwającego około dwóch godzin spotkania byli przeciwni tej inwestycji.

Mieszkańcy przeciw budowie farmy fotowoltaicznej w gminie Gorzkowice

Farma fotowoltaiczna ma powstać w dwóch miejscowościach położonych na terenie gminy Gorzkowice - Marianek i Krosno. Ma liczyć niemało - bo w sumie 112 hektarów, a firma XOOG Development - planuje budowę prawie 400 tys. solarów. W sumie instalacja miałaby wytwarzać prąd o mocy 150 MW. Jednak takiej instalacji w sąsiedztwie swoich domów nie chcą mieszkańcy tych miejscowości. Podczas spotkania byli bardzo zdeterminowani i ostro protestowali przeciw budowie instalacji.

- Wolę wąchać gnojówkę wywożoną, niż słuchać inwerterów i patrzeć na te panele. I zapowiadam panu, że będziemy walczyć wszyscy o to, żeby ta inwestycja nie powstała w ogóle i jesteśmy tutaj razem, przeciwko wam - zaznaczała mieszkanka jednej z miejscowości, gdzie ma być wybudowana instalacja.

- Lepiej patrzeć na piękne łany zboża niż na takie żelastwo przed domem - dodała inna mieszkanka.

- Tu miały być tereny letniskowe, to piękne tereny, w co mamy teraz zainwestować? My też tutaj mieszkamy, jak mamy żyć? - pytał inny mieszkaniec.

- Czy zagwarantuje nam pan, że za 20 lat będziemy zdrowi? Co później stanie się z tą instalacją? Czy zwierzęta będą mogły swobodnie się poruszać po tym terenie? Czy pan wie, jak ta ziemia będzie wyglądał po 20 latach? Będzie step! - zasypywali pytaniami inwestora inni uczestnicy spotkania.

Mieszkańcy terenów, gdzie planowana jest budowa farmy, twierdzą też, że nie jest to odpowiedni teren pod taką inwestycję. Mieli też wiele wątpliwości co do samej procedury rozpoczęcia inwestycji i jej przeprowadzania.

- Gdyby przyszedł pan do mnie wcześniej, pokazałabym panu, które tereny nadają się takie inwestycje i nie byłoby teraz takiego zamieszania - mówiła radna gminy Gorzkowic.

- Kto wam wydzierżawił te ziemie, skoro mieszkańcy nic nie wiedzą? - pytała inna uczestniczka protestu. - Gdzie jest ta osoba, która wam te hektary wydzierżawiła? I jeszcze jedno pytanie, czy kosztem bogacenia się jednej osoby, warte jest poświęcenie reszty, tej maluczkiej? - pytała.

Inwestor przedstawił możliwości prawne rozwiązania tego konfliktu, ale zapowiedział też, że nie zamierza rezygnować z tej inwestycji. Przyznał także, że istnieje możliwość rezygnacji z części terenów przeznaczonych na budowę tej instalacji.

- Tego typu spotkania generują dużo emocji - mówił nam po spotkaniu Jakub Zarazik, prezes XOOG Development - Ideą było to, by pokazać, że pod drugiej stronie stoi fizyczny człowiek, ludzie, z którymi można się dogadać. Jesteśmy otwarci na rozmowę. Potrzeba tylko odrobinę dobrej woli, jeśli jej nie będzie - to będzie "zero", albo "jeden". Albo nasz sukces w cudzysłowie, albo porażka, albo odwrotnie. Uważam, że jest to rozwiązanie tragiczne - zajmuje czas, zapycha sądy i generuje koszty po wszystkich stronach. I na koniec zawsze jest ktoś niezadowolony - dodał.

Udział w spotkaniu wziął także wójt gminy Gorzkowice, Alojzy Włodarczyk. Zapowiedział, że będzie czuwał nad przebiegiem procedur administracyjnych. A zgodnie z procedurą administracyjną organ prowadzący, czyli Urząd Gminy, nałoży obowiązek sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko, który zaopiniują Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, sanepid i Wody Polskie.

- W przypadku pozytywnych opinii z tych trzech instytucji, a przede wszystkim z RDOŚ, wójt będzie miał obowiązek wydania decyzji - dodał Jakub Zarazik. - Jeśli wójt wyda pozytywną opinię, mieszkańcy mogą to zaskarżyć do SKO, a dalej do WSA i NSA. Prawidłowo przeprowadzona procedura to szansa dla mieszkańców na pozytywne przejście tej "ścieżki".

Jeśli budowa dojdzie do skutku, będzie trwała około roku. Czy mieszkańcy terenów przeznaczonych pod inwestycję dogadają się z inwestorem? Zobaczcie video i zdjęcia!

Protest mieszkańców gminy Gorzkowice. Nie chcą pod oknami in...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto