Czy na pewno tak jest?
Inspekcja sanitarna w Działoszynie (woj.łódzkie) podjęła decyzję o poddaniu kwarantannie całego zespołu, z którym pracowała zakażona. Łącznie blisko sto osób
- informuje Paweł Sikora, wicestarosta pajęczański.
Przedstawiciele zakładu produkującego mrożonki i lody chcieli jak najszybciej rozpoznać, jaka jest skala problemu. Firma sfinansowała testy dla wszystkich członków zespołu, którzy mieli kontakt z zakażoną.
Zakład w dniu wykrycia u pracownika wirusa Covid -19 natychmiast zlecił badania na własny koszt wszystkich osób pracujących na tej samej zmianie produkcyjnej. W dniu następnym badania zostały wykonane
- informuje dyrektor zakładu Zbigniew Śliwka.
-
Wyniki uświadomiły wszystkim, że problem jest duży
- zaznacza wicestarosta.
Jak duży jest to problem okaże się w najbliższej przyszłości. Wiadomo, że mrożonki i lody z Działoszyna kierowane są do sieci różnych sklepów na terenie całej Polski i nie tylko. Dzisiaj potwierdzono zakażenie u 60 osób w zakładzie, ale sytuacja wydaje się być rozwojowa. Zwołano sztab kryzysowy. W najbliższym czasie zewnętrzna firma przeprowadzi dezynfekcję fabryki.
Dotychczas przebadano około 100 osób. Produkujący między innymi lody i mrożonki zakład "Anita" to jeden z największych pracodawców w regionie. Na wysyp zakażeń w zakładzie zareagowało pajęczańskie starostwo powiatowe.
Jesteśmy w kontakcie z wojewodą. Od piątku rusza mobilne centrum diagnostyczne przy zakładzie. Takie były też oczekiwania pracodawcy
- mówi starosta pajęczański Zbigniew Gajęcki.
W zakładzie pracuje około 600 osób, które mają zostać przebadane. Mimo zastosowania środków ostrożności nie udało się uniknąć zakażenia w zakładzie. Firma wprowadziła szereg działań mających ograniczyć kontakty i zapewnić bezpieczeństwo już na początku pandemii. W zakładzie mierzono temperaturę, prowadzono wywiady z pracownikami i stosowano zwielokrotnioną dezynfekcję.
Według danych przekazywanych przez służby sanitarne, mrożony asortyment spożywczy z zakładów nie stanowi żadnego zagrożenia dla klientów. Czy jednoznacznie można odpowiedzieć, że ich konsumpcja jest bezpieczna?
Koronawirus przedostaje się do organizmu drogą kropelkową. Droga pokarmowa nie jest wrotami dla koronawirusa
- dowiadujemy się w Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Zamościu.
Przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności wynikających z obostrzeń epidemicznych nie ma możliwości przedostania się koronawirusa do produkowanej żywności. Nie ma również żadnych sygnałów sygnałów, które mogły być przesłanką dla wycofania mrożonek i lodów ze sklepów.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?