Nogą rozbija deski, skacze na wysokość głowy i dzierży czarny pas taekwondo. Wiktor Karnawalski, pracownik biura konstrukcyjnego kopalni Bełchatów, ostatnio zajmujący się także sprawami pracowników w związku zawodowym Kadra, po godzinach spędza czas na macie, szkoląc młodzież.
- Koledzy z pracy czasem się śmieją, że lepiej mi nie podskakiwać, bo można oberwać - żartuje Wiktor Karnawalski. - Ale to tylko żarty, nie wykorzystuję swoich umiejętności na ulicy, wielu nawet nie wie, że uprawiam taekwondo - dodaje.
Jak w przypadku wielu pasjonatów, Wiktor Karnawalski związał się z taekwondo przez przypadek. Podczas studiów na Politechnice Łódzkiej szukał zajęcia, żeby... zaliczyć w-f. Poszedł do klubu taekwondo i tak już zostało. - Zajęcia w-f przerodziły się w pasję i sposób na życie - mówi. - Teraz każdą wolną chwilę poświęcam na trening.
Do swoich największych sukcesów zalicza brązowe medale mistrzostw Polski i Pucharu Europy. Sam wciąż startuje, ale na co dzień skupia się na pracy z młodzieżą.
Od dziewięciu lat Wiktor Karnawalski prowadzi Bełchatowską Akademię Taekwondo. Regularnie trenuje w niej 40-50 osób. Jego podopieczni zaczynają już odnosić sukcesy w zawodach ogólnopolskich, a Krystian Gortat ociera się o młodzieżową kadrę narodową i zamierza studiować taekwondo na AWF.
- Chcę aby moi zawodnicy przede wszystkim pokochali taekwondo - mówi Wiktor Karnawalski. - To wspaniały sport dla każdego, warto go uprawiać choćby dla zdrowia czy dobrej sylwetki - dodaje.
Swoją pasją zaraził całą rodzinę. Regularne treningi pod okiem męża rozpoczęła żona Magdalena.
- Nie mamy w domu spięć na linii trener-zawodniczka - mówi z uśmiechem. - Teraz spodziewamy się drugiego dziecka, więc żona trochę odpuściła, ale zapowiada, że wróci, żeby odbudować sylwetkę.
Mało tego, pierwsze deski rozbite nogą ma już za sobą 3,5-letni Miłosz, syn państwa Karnawalskich.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?