W kadrze meczowej na mecz z Chemikiem zabrakło kontuzjowanych Mariusza Wlazłego, Roberta Milczarka i Patryka Czarnowskiego. Kapitan i libero Skry do treningów powinni wrócić za około dziesięć dni, a z kolei środkowy wraca do pełni sprawności po ciężkiej kontuzji kolana.
Mecz z bydgoszczanami, to było dla gospodarzy kolejne ciężkie starcie na boiskach PlusLigi. Tym bardziej, że przyjezdni w tym sezonie prezentują się z dobrej strony, a w pierwszym meczu tego sezonu pokonali u siebie Skrę 3:2.
Od początku po obu stronach siatki nie brakowało wyrównanej rywalizacji. Kiedy bydgoszczanie powoli chcieli przechylać szalę na swoją stronę do boju ruszyła Skra, która po zagrywce Grzegorza Łomacza i kilku atakach Milada Ebadipoura wyszła na kilkupunktowe prowadzenie. Chwilę potem świetnie na zagrywce w ekipie gości zaprezentował się Paweł Gryc i było po 20. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali żółto-czarni, którzy zwyciężyli 25:22.
W drugiej partii do połowy przeważali goście, ale w pewnym momencie bełchatowianie znów się odrodzili i duet Ebadipour-Szalpuk przywrócił nadzieję fanom Skry. Wiele do gry gospodarzy wniosło także wejście na boisko Fiela Rodrigueza, który wraz z Karolem Kłosem świetnie spisywali się na bloku. Walcząca do samego końca drużyna Roberto Piazzy zdołała jeszcze wygrać z Chemikiem 25:21 i prowadziła 2:0.
Trzecia odsłona, to od początku świetna gra Skry, a szczególnie Jakuba Kochanowskiego, który z zagrywki zszedł dopiero przy stanie 11:0 dla Skry. W dalszej fazie seta ekipa z Bełchatowa prezentowała się na równym poziomie, wygrała 25:15, a w całym meczu 3:0.
MVP meczu wybrano środkowego PGE Skry Bełchatów - Jakuba Kochanowskiego, który zdobył dwa punkty blokiem, dwa w polu zagrywki, a także dziewięć w ofensywie, gdzie jego uderzenia oscylowały w granicach 82 procent perfekcyjnego ataku.
Dla żółto-czarnych był to ostatni mecz w 2018 roku. Aktualnie w ligowym zestawieniu Skra po trzynastu kolejkach ma na koncie 21 punktów i zajmuje szóstą pozycję. Strata do wicelidera z Warszawy wynosi tylko osiem oczek, ale do liderującej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle bełchatowianie tracą aż 17 punktów.
Kolejne spotkanie ekipa Piazzy zagra w piątek 11 stycznia o godzinie 17:30 w Sosnowcu z MKS-em Będzin.
PGE Skra Bełchatów - Chemik Bydgoszcz 3:0 (25:22, 25:21, 25:15)
PGE Skra: Łomacz, Szalpuk, Kłos, Teppan, Ebadipour, Kochanowski, Piechocki (libero) oraz Droszyński, Fiel Rodriguez
Chemik: Margarido, Kovacević, Szalacha, Filipiak, Lipiński, Marozau, Kowalski (libero) oraz Sieńko, Gryc i Bobrowski (libero)
MVP: Jakub Kochanowski (PGE Skra Bełchatów)
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?