Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojna o złoczewski węgiel

Bożena Bilska-Smuś
Suchej nitki nie zostawili mieszkańcy Broszek na burmistrzu Złoczewa Antonim Kucharskim. Podczas spotkania z przedstawicielami Polskiej Grupy Energetycznej Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów SA zarzucili, że wydał firmie negatywną opinię przy ubieganiu się o koncesję na rozpoznanie złoża węgla brunatnego znajdującego się w gminie.

Stara się też o nią Pątnów Adamów Konin Górnictwo sp. z o.o., któremu burmistrz Złoczewa sprzyja, co poparł pozytywną opinią przesłaną do Ministerstwa Środowiska. Właśnie o nierówne traktowanie obu inwestorów przez gospodarza gminy mieszkańcy mieli największe pretensje.

- Panie burmistrzu! Najpierw przedyskutowane, potem sprzedane! - podpowiadał Wiesław Skurecki z Broszek.

- Dlaczego u nas nie było dotąd spotkania? - krzyknął mężczyzna z sali.

- A może kto da więcej? Burmistrzu, dlaczego pan nam to zablokował? - chciał wiedzieć Józef Świątczak.

- Nam się nie spieszy, a jak pójdziemy, to z Bełchatowem, bo jest wiarygodny i w naszym województwie - deklarowała Dorota Tomczyńska.

- Błagam pana, daj pan nam szansę! - powtarzał wiele razy Kazimierz Kozioł, dyrektor do spraw produkcji w bełchatowskiej kopalni.

Zapowiedział także, że kopalnia rozważa wystąpienie do sądu, bo burmistrz naraża na szwank jej dobre imię. Antoni Kucharski napisał między innymi do ministerstwa, że przedstawiciele bełchatowskiej kopalni podważają zasady współpracy z samorządem i miejscową społecznością oraz wywierają niedopuszczalne naciski na organy gminy.

- Jakie naciski? - zapytaliśmy burmistrza Złoczewa.

- Nie powiem!

W kuluarach nawet padały hasła, że jeśli burmistrz będzie się upierał i nie wyda obu inwestorom takiej samej opinii, to mieszkańcy nie wpuszczą go do urzędu. Albo doprowadzą do referendum i go odwołają. Kto wie czy nie przyjdzie im słowa dotrzymać, skoro gospodarz gminy odmawia poparcia Bełchatowa.

- Byłbym samobójcą, gdybym powiedział tak! - odpiera tajemniczo Kucharski.

Zwolennicy KWB Bełchatów mają sojusznika w parlamentarzyście Cezarym Tomczyku. "Wydaje się, że naturalnym partnerem przyszłej inwestycji jest kopalnia Bełchatów, która jest wiarygodnym inwestorem planującym stopniowo i strategicznie swoje działania. Zatem podejmując decyzję o przyszłości Złoczewa proszę wziąć pod uwagę, poza dobrami geologicznymi, dobro i bezpieczeństwo mieszkańców, których dotkną kiedyś wysiedlenia. Powstanie kopalni przyniesie z pewnością wiele korzyści dla tego regionu - całego powiatu sieradzkiego, ale na tak ważną decyzję musi być przede wszystkim zgoda społeczności lokalnej i stosowne przygotowanie zarówno gminy Złoczew, jak i przyszłego inwestora dającego odpowiednie gwarancje" - napisał poseł Tomczyk do ministrów środowiska i gospodarki popierając tym samym zwolenników bełchatowskiej kopalni.

Na początku września burmistrz Złoczewa wydał pozytywną opinię konińskiemu inwestorowi. Kilka dni później wysłał opinię negatywną dla bełchatowskiej kopalni, która złożyła zażalenie poprzez złoczewski magistrat do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Złoczewska radna i sołtyska Łeszczyna Krystyna Grzelak z radną powiatową Katarzyną Paprotą 14 września napisały do ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. 18 września burmistrz zakwestionował podpisy mieszkańców, którzy opowiedzieli się za KWB Bełchatów i zgłosił do prokuratury.

- Dopatrzyłem się, że kilkanaście podpisów zostało złożonych jedną ręką - twierdzi Antoni Kucharski.

Podpisy zbierała radna Grzelak. Ona też zgłosiła śledczym popełnienie przestępstwa. Uważa, że burmistrz ją zniesławił, podając już na spotkaniu w Broszkach, że podpisy zostały sfałszowane.

W Ministerstwie Środowiska mają twardy orzech do zgryzienia. Toczą się tam 2 odrębne postępowania na rozpoznanie złoża węgla brunatnego Złoczew, położonego w gminach: Burzenin, Złoczew, Ostrówek i Lututów. Bełchatowska kopalnia zawnioskowała o zajęcie 46,5 km kw. Konińska spółka podała obszar 12,55 km kw. Tylko jeden z inwestorów otrzyma koncesję.

Czy mieszkańcy, którzy w przyszłości będą wysiedleni mają prawo decydować, którego inwestora chcą na swym terenie? - zapytaliśmy ministra środowiska.

W jego imieniu odpowiedział Grzegorz Zygan, dyrektor biura prasowego. Podał, że nim inwestor otrzyma koncesję na eksploatację, burmistrz Złoczewa musi przeprowadzić postępowanie dotyczące oceny oddziaływania inwestycji naśrodowisko.

- Postępowanie to odbywa się z udziałem społeczeństwa i kończy wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, będącej jednocześnie załącznikiem do wniosku koncesyjnego - pisze dyrektor Zygan. - Szerszy udział społeczeństwa i możliwość zajęcia przez nie stanowiska w sprawie rozpoczęcia eksploatacji węgla brunatnego będzie możliwy przed wystąpieniem inwestora z wnioskiem o udzielenie koncesji na wydobywanie węgla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojna o złoczewski węgiel - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto