Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Nowogrodzie czczą UPA. Czy Bełchatów zerwie współpracę z tym miastem?

Grzegorz Maliszewski
Kijów, styczeń tego roku. Takie demonstracje ku czci Stepana Bandery i UPA nie są na Ukrainie czymś wyjątkowym. Odbywają się w różnych miastach
Kijów, styczeń tego roku. Takie demonstracje ku czci Stepana Bandery i UPA nie są na Ukrainie czymś wyjątkowym. Odbywają się w różnych miastach Archiwum
Czy władze Bełchatowa zerwą współpracę z Nowogrodem Wołyńskim? Relacje obu miast znacznie się ochłodziły, gdy okazało się, że w Nowogrodzie odbył się turniej ku czci UPA, która wymordowała ponad 100 tys. Polaków. Bełchatów nie byłby pierwszym samorządem w woj. łódzkim, który zerwał stosunki z ukraińskim miastem. Wcześniej zrobiły to Pabianice.

Nowogród Wołyński to ponad 50-tysięczne miasto na zachodniej Ukrainie, w obwodzie żytomierskim, położone nad rzeką Słucz. Do atrakcji miasta należą ruiny zamku Ostrogskich, Chodkiewiczów i Lubomirskich. Co roku w pierwszy weekend sierpnia Nowogród Wołyński obchodzi swoje święto, na które zapraszane są delegacje zaprzyjaźnionych miast. W poprzednich latach ukraińskie miasto odwiedzali też przedstawiciele Bełchatowa, który w 2011 r. podpisał z Nowogrodem umowę o partnerskich relacjach. W tym roku władze Bełchatowa nie pojechały na Ukrainę. Ukraińscy samorządowcy także nie przyjechali do Bełchatowa na święto miasta.

Relacje obu miast od wielu miesięcy są, delikatnie mówiąc, co najmniej chłodne. Wszystko za sprawą turnieju bokserskiego ku chwale ukraińskich nacjonalistów: Stepana Bandery, Romana Szuchewycza i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), która jest odpowiedzialna za wymordowanie na Wołyniu i w Galicji od 100 do 150 tys. Polaków.

Zawody zorganizowane na początku marca w Nowogrodzie Wołyńskim odbiły się szerokim echem po tym, jak całą sprawę nagłośniło Stowarzyszenie „Bełchatowianie dla Narodu”. Stowarzyszenie to ujawniło zdjęcia z oficjalnej strony internetowej Nowogrodu Wołyńskiego, na których widać, jak podczas turnieju burmistrz ukraińskiego miasta pozuje na tle zdjęć Bandery i Szuchewycza, flag UPA oraz wizerunku „wilczego haka” symbolizującego 2. Dywizję Pancerną Waffen SS. Dlatego bełchatowskie stowarzyszenie domagało się natychmiastowego zerwania stosunków z ukraińskim miastem.

O wyjaśnienia ze strony władz Nowogrodu w oficjalnym piśmie poprosiły władze Bełchatowa. Odpowiedź przyszła dopiero po dwóch miesiącach. Burmistrz Nowogrodu podkreślił w niej, że władze tego miasta kierują się wyłącznie prawodawstwem Ukrainy i zgodnie z ustawą „O prawie do uczczenia pamięci osób walczących za niepodległość Ukrainy w XX wieku” Bandera, Szuchewycz i członkowie UPA są na Ukrainie bohaterami. Dlatego ich podobizny są umieszczane na tablicach pamiątkowych i innych symbolach. W urzędowym piśmie było też wiele o trudnej wspólnej historii. Nie wspomniano jednak ani słowem o ludobójstwie na Wołyniu i w Galicji. Były za to inne słowa: „Czy byłoby możliwe budować dobre i pozytywne relacje pomiędzy naszymi krajami, jeżeli zaplecze polityczne Ukrainy ciągle przypominałoby rozgrom przez polskie wojsko Zachodnioukraińskiej Republiki Narodowej czy akcje Wisła?” - to dosłowny cytat z pisma przesłanego przez stronę ukraińską.

- Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam. Pismo jest bardzo ogólnikowe. Nie wszystkie fakty z historii zostały ujęte, co budzi moje wątpliwości - mówi prezydent Bełchatowa Mariola Czechowska, która postanowiła, że o przyszłości relacji z ukraińskim miastem powinni zdecydować radni.

Na najbliższej sesji Rady Miasta w Bełchatowie ma się odbyć dyskusja w sprawie utrzymania lub zerwania stosunków partnerskich z Nowogrodem Wołyńskim.

- W obliczu ludobójstwa, które dokonało się na Ukrainie, mamy wszelkie prawo domagać się poszanowania naszej wrażliwości narodowej - mówi Elżbieta Naturalna, przewodnicząca Rady Miasta w Bełchatowie. - W piśmie z Ukrainy brakowało mi zrozumienia i ukłonu w stronę tragedii, która dotknęła nas, Polaków - dodaje Elżbieta Naturalna.

To jest delikatna sprawa i musimy się nad tym zastanowić na spokojnie. Na pewno nie satysfakcjonuje nas odpowiedź, jaką otrzymaliśmy z Nowogrodu

Daleki od podejmowania bardziej zdecydowanych kroków jest z kolei wiceszef rady, który apeluje o rozwagę.

- To jest delikatna sprawa i musimy się nad tym zastanowić na spokojnie. Na pewno nie satysfakcjonuje nas odpowiedź, jaką otrzymaliśmy z Nowogrodu - mówi Piotr Wysocki, wiceprzewodniczący Rady Miasta.

Jednak niektórzy z radnych o dalszej współpracy z ukraińskim miastem nie chcą absolutnie słyszeć.

- Jestem mocno zbulwersowany taką odpowiedzią. Nie widzę możliwości współpracy z tym miastem przy argumentacji, że UPA, która wymordowała tysiące Polaków na Wołyniu, to bohaterowie - podkreśla Dariusz Matyśkiewicz, radny miasta. - Niestety, trzeba to powiedzieć wprost: z zacietrzewieniem gloryfikują bandytów i nie zamierzają iść w tym temacie na żadne ustępstwa. Dlatego w tej sytuacji pytam: jak ta współpraca między miastami ma wyglądać? Nie można budować relacji bez prawdy. Strona ukraińska powinna uderzyć się w pierś - dodaje radny Matyśkiewicz.

W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele Stowarzyszenia „Bełchatowianie dla Narodu”, które domaga się zerwania stosunków z ukraińskim miastem.

Relacje powinny być oparte na prawdzie. Nie chodzi o to, aby rozdrapywać historię, ale nie można akceptować tego, że ktoś czci osobę odpowiedzialną za wymordowanie 300 tys. ludzi. To tak, jakbyśmy mieli miasto partnerskie w Niemczech i nie przeszkadzało nam, że jego mieszkańcy czczą Rudolfa Hessa

- To pismo tylko utwierdza nas w przekonaniu, że umowa partnerska powinna być jak najszybciej zerwana - mówi Mateusz Broncel ze Stowarzyszenia „Bełchatowianie dla Narodu”. - Relacje powinny być oparte na prawdzie. Nie chodzi o to, aby rozdrapywać historię, ale nie można akceptować tego, że ktoś czci osobę odpowiedzialną za wymordowanie 300 tys. ludzi. To tak, jakbyśmy mieli miasto partnerskie w Niemczech i nie przeszkadzało nam, że jego mieszkańcy czczą Rudolfa Hessa - dodaje Mateusz Broncel.

Stowarzyszenie „Bełchatowianie dla Narodu” domaga się też wyjaśnień od Rejonu Żółkiewskiego, który ma podpisaną umowę partnerską z powiatem bełchatowskim.

W Żółkwi, stolicy tego regionu, na budynku Rady Miejskiej znajduje się wielki mural z podobizną Bandery. Członkowie stowarzyszenia domagają się wyjaśnień i zerwania współpracy. Interpelację w tej sprawie złożył też jeden z radnych powiatowych.

- Jeżeli jest coś złego w relacjach, to trzeba to wyjaśnić, a nie zamiatać problemy pod dywan - podkreśla Marek Jasiński, radny powiatowy z Bełchatowa.

Prośbę o wyjaśnienia Starostwo Powiatowe w Bełchatowie wysłało ponad dwa miesiące temu. - Wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi - mówi Krzysztof Borowski, rzecznik starostwa.

Bełchatów nie jest pierwszym miastem w woj. łódzkim, które może zerwać relacje z ukraińskim miastem. W marcu tego roku radni Pabianic podjęli uchwałę o zerwaniu umowy partnerskiej z Kuźniecowskiem. W tym przypadku powodem także byli ukraińscy nacjonaliści stojący za rzezią wołyńską. Od 2011 r. Kuźniecowsk
przyznał honorowe obywatelstwo Stepanowi Banderze i Romanowi Szuchewyczowi.

Prezydent Pabianic w rozmowie z merem Kuźniecowska dowiedział się, że honorowe obywatelstwa tych osób zostaną cofnięte. Niestety, pomimo zapewnień strony ukraińskiej, nic takiego się nie stało.

Decyzję o współpracy obu miast krytykowało środowisko ONR. Radni zaledwie dwa lata od podpisania umowy o partnerstwie podjęli uchwałę w sprawie rozwiązania umowy.

Czy podobnie będzie w Bełchatowie? Radni miasta o dalszej współpracy z Nowogrodem Wołyńskim będą dyskutować 30 sierpnia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto