Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Bełchatowie w szpitalnej przychodni przybywa pacjentów

Ewa Drzazga
Zaletą przyszpitalnej przychodni jest fakt, że wizyty umawia się tu na bieżąco
Zaletą przyszpitalnej przychodni jest fakt, że wizyty umawia się tu na bieżąco fot. Ewa Drzazga
Liczba pacjentów, zadeklarowanych w przyszpitalnej przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, wzrosła w ciągu roku o połowę. Szefowie placówki mają nadzieję, że pacjentów jeszcze przybędzie i kuszą dodatkowymi profitami.

- Mamy zadeklarowanych około 3 tys. pacjentów - mówi Mariola Krzykowska, kierownik szpitalnej rejestracji. - To o około tysiąc więcej, niż rok temu, gdy rozpoczynaliśmy akcję propagującą naszą przychodnię. Wśród zadeklarowanych mamy zarówno pacjentów z samego Bełchatowa, jak i z terenu powiatu.

Tym, co uważają za największą zaletę przychodni, jest fakt, że pacjenci przyjmowani są tu na bieżąco, od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 18.

- Nie trzeba, tak jak to bywa w niektórych przychodniach, zrywać się wcześnie rano, żeby zarejestrować się do lekarza ogólnego - mówi Jerzy Ogłuszka, dyrektor ds. medycznych bełchatowskiego szpitala. - U nas rejestracja i przyjęcia odbywają się na bieżąco. Co najwyżej trzeba poczekać w niezbyt długiej kolejce.

Dyrektor Ogłuszka nie kryje, że dużym atutem są nazwiska lekarzy.

- Udało nam się ściągnąć dr Kazimierza Śliwińskiego - dodaje dyrektor. - Przyszło za nim ok. 400 pacjentów. Ogromną zaletą naszej przychodni jest też to, że od ręki można umówić wizytę u specjalisty czy uzgodnić termin przyjęcia do szpitala.

To okoliczność nie do pogardzenia, bo pacjenci nie muszą tracić czasu, żeby specjalnie przyjeżdżać tylko po to, żeby wyznaczono im kolejny termin. W szczególnych wypadkach przewidziano też "skróconą" poradę lekarską przez telefon.

- Wiadomo, że przez telefon nikt nie wypisze recepty ani nie udzieli porady medycznej - zaznacza od razu Ogłuszka. - Ale można np. skonsultować, czy mamy do czynienia z czymś pilnym. Lekarz może powiedzieć, by najlepiej chory stawił się jeszcze tego samego dnia, albo ustalić, że przyjdzie do przychodni jutro czy pojutrze.

W szpitalu dobrze wiedzą, że na niekorzyść przychodni działa fakt, iż szpital położony jest na peryferiach miasta. A dla większości pacjentów odległość od domu jest wciąż ważniejszym kryterium niż np. dostępność specjalisty.

Dyrektor Ogłuszka zaznacza, że działalność przychodni POZ, choć stanowi w zasadzie margines tego, czym zajmuje się szpital, jest dla placówki szczególnie korzystna. Wszystko przez to, że w tym wypadku nie trzeba się liczyć z limitami narzuconymi przez NFZ, tak jak to jest np. w wypadku porad specjalistów czy przyjęć na oddziałach.

Obecnie w przychodni zatrudnieni są trzej lekarze na etatach.

- I przy tej liczbie zostaniemy - mówi Jerzy Ogłuszka. - Chcielibyśmy osiągnąć w przyszłości liczbę pięciu tysięcy zadeklarowanych pacjentów. Szacujemy, że nawet przy tylu zadeklarowanych taka obsada lekarska będzie w zupełności wystarczająca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto