Trzech pracowników zewnętrznych firm w trakcie demontażu rusztowania na kotle nr 7 spadło z wysokości ok. 9 metrów.
Dwaj, Polak i Ukrainiec z urazami głowy, nóg, rąk oraz podejrzeniem obrażeń wewnętrznych zostali przewiezieni do szpitala w Bełchatowie. Poważną operację ręki przeszedł Ukrainiec, którego czeka długa rehabilitacja. Wkrótce zostanie przewieziony do domu.
Trzeci z robotników najciężej poszkodowany, również obywatel Ukrainy został zabrany z miejsca wypadku helikopterem do szpitala w Łodzi.
Cała trójka nie była pracownikami elektrowni, ale jak informuje Beata Nawrot-Miler, rzeczniczka PGE GiEK S.A., pracowali w dwóch firmach będących podwykonawcami dla firmy pracującej przy remoncie kotła.
Sprawę wypadku bada Państwowa Inspekcja Pracy i Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie. - Mamy utrudnione pole działania, ponieważ nie ma świadków tego wypadku, a z samymi poszkodowanymi na razie nie można się skontaktować, przebywają w szpitalu, w stanie nie pozwalającym na rozmowę z nimi - mówi Andrzej Dudek, inspektor z piotrkowskiego oddziału PIP. - Szukamy także kontaktu z pracodawcami tych osób.
Na raport Państwowej Inspekcji Pracy czeka bełchatowska prokuratura. - Zostało wszczęte śledztwo, zmierzające do wyjaśnienia okoliczności wypadku - mówi prokurator Danuta Grzybowska. - Jest zbyt wcześnie by mówić o przyczynach wypadku i tym kto ponosi odpowiedzialność - dodaje.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?