Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomaszów Maz. Co się stało na ul. św. Antoniego?

Andrzej Wdowski
Co się stało na ul. św. Antoniego w Tomaszowie?
Co się stało na ul. św. Antoniego w Tomaszowie? Archiwum prywatne
Co się stało na ul. św. Antoniego? - Z Andrzejem Wodzińskim, członkiem zarządu powiatu odpowiedzialnym za drogi rozmawia Marek Obszarny.

Co się stało na ulicy św. Antoniego, że się stało, jak się stało...?
Budowa cały czas trwa, jest nieukończona i nieodebrana...

Np. w środę zrywano nowy asfalt, bo jego warstwa była podobno o prawie centymetr za cienka...
To absolutny błąd wykonawcy. Średnia grubość warstwy ścieralnej powinna mieć minimum 36 mm, a ma około 30 mm.

Dlaczego asfalt był za cienki? Z pośpiechu przed wizytą prezydenta Komorowskiego?
Ależ nie, pośpiech odpada. My się o wizycie dowiedzieliśmy na kilka dni przed faktem, nie miała ona nic wspólnego z inwestycją. Nie ma możliwości przyspieszenia położenia warstw bitumicznych, w tym warstwy ścieralnej.

To jak to tłumaczyć? Firma chciała zaoszczędzić na asfalcie?
Nie chcę zgadywać. To potężny błąd, poważna usterka. I, niestety, wykonawca poniesie z tego tytułu znaczące straty.

A po co ustawiono słupki z łańcuchami za zatokami i wiatami przystankowymi?
To, podobnie jak wyniesione skrzyżowanie, elementy poprawiające bezpieczeństwo, rozwiązania tzw. holenderskie. One zapracowały na 50-procentową dotację wojewody. Gdyby ich nie było dostalibyśmy niższą punktację i dotacji by nie było, a bez dotacji nie byłoby przebudowy ulicy.

Wyliczyliście, ile kosztować będą wszystkie konieczne poprawki?
Tego jeszcze nie wiem, nie powiem, ale zrywanie i układanie na nowo asfaltu, to rząd wielkości kilkuset tysięcy złotych. Chcę jednak podkreślić, że powiat nie ponosi z tego tytułu żadnych strat i nie dopłaci do tego ani złotówki.

Ma pan na myśli asfalt?
Mam na myśli całą inwestycję. Nie dopłacimy ani złotówki nie tylko do asfaltu.

Do przebudowy słynnych już przejść dla pieszych na skrzyżowaniu z ul. Żwirki i Wigury oraz Seweryna (z przeszkodami dla niepełnosprawnych) powiat chyba jednak dopłacić musi, bo firma wykonała je według projektu...
Kwestia skrzyżowań nie jest dogadana. Firma nie chce ich poprawiać i weźmiemy firmę zewnętrzną, ale będziemy się domagać odszkodowania, być może od projektanta. Uważam, że do tego powiat też nie dołoży złotówki. Mało tego, od 1 października naliczane są kary za niedotrzymanie terminu. Mamy 22. (rozmawiamy w środę - przyp. red.), więc licznik wybił już 23 tys. zł, bo kara wynosi ponad tysiąc zł dziennie.

Kiedy więc tomaszowianie będą mogli normalnie korzystać z ulicy św. Antoniego?
Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Jacek Killman dał firmie ostateczny termin na koniec października. Uważam, że to termin za długi, ale pismo już poszło i to pan Killman się pod nim podpisał.

Rozmawiał Marek Obszarny

ZOBACZ TAKŻE:Ulica św. Antoniego do ponownego remontu. Drogowcy zrywają świeży asfalt

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto