Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skra z Kurkiem i Wlazłym przeciwko AZS Politechnice Warszawskiej

Paweł Hochstim
Uczestnicy akcji "Ferie z PGE Skrą Bełchatów" byli zachwyceni spotkaniami ze swoimi idolami
Uczestnicy akcji "Ferie z PGE Skrą Bełchatów" byli zachwyceni spotkaniami ze swoimi idolami fot. skra.pl
W sobotę siatkarze PGE Skry Bełchatów grają z AZS Politechnika Warszawska. Przed tygodniem Skra wygrała w Częstochowie z Tytanem AZS 3:0. Kurek i Wlazły w tym tygodniu wrócili już do treningów. Ich stan szybko się poprawiał, więc obaj nawet aktywnie wzięli udział w akcji "Ferie z PGE Skrą Bełchatów".

Przez cały tydzień dwudziestu młodych kibiców bełchatowskiej drużyny codziennie odwiedzało klub. Mieli m.in. spotkania z Wlazłym, Kurkiem i Aleksandarem Atanasijeviciem, a w piątek odbyli profesjonalny trening pod okiem Wlazłego i Michała Bąkiewicza.

Uczestnicy ferii wraz z pozostałymi kibicami PGE Skry będą dopingować mistrzów Polski w meczu z AZS Politechniką. Warszawski zespół przyjedzie do Bełchatowa opromieniony czwartkowym sukcesem w europejskim Challenge Cup. Warszawski zespół w 1/8 finału tych rozgrywek wyeliminował bowiem piąty zespół rosyjskiej Superligi, Dynamo Krasnodar. Po porażce w Rosji 0:3, Politechnika w rewanżu wygrała 3:1, a następnie na swoją korzyść rozstrzygnęła tzw. złotego seta. To jedno z ważniejszych wydarzeń w najnowszej historii klubu z Warszawy, bo - teoretycznie - obu drużyn, zwłaszcza pod względem finansowym, w ogóle nie można porównywać.

Bełchatowianie z czteropunktową przewagą prowadzą w tabeli PlusLigi, ale na pięć kolejek przed końcem fazy zasadniczej nie mogą pozwolić sobie na luz, bo wciąż nie jest przesądzone, że przed play-offami będą na pierwszym miejscu. - To jest ważne z psychologicznego punktu widzenia - mówi środkowy mistrzów Polski Karol Kłos.

Kwestię pierwszego miejsca w tabeli bełchatowianie mogą rozstrzygnąć w ciągu najbliższych ośmiu dni. Jeśli w sobotę wygrają z Politechniką, w środę z Delectą w Bydgoszczy, a następnie zwyciężą w przyszłą sobotę we własnej hali Jastrzębski Węgiel, prawdopodobnie będą już pewni wygrania fazy zasadnicznej. Wówczas, przynajmniej teoretycznie, będą mieli otwartą drogę do ósmego z rzędu mistrzostwa Polski, bo odkąd założono w Polsce rozgrywki Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej jeszcze nie zdarzyło się, by najlepszy po fazie zasadniczej zespół nie zdobył mistrzowskiego tytułu.

Na sobotni mecz w Bełchatowie (początek o godz. 16) przyjedzie Riet Ooms, szefowa Komisji Pucharowej Europejskiej Federacji Siatkarskiej, która w dniach 17-18 marca będzie pełniła rolę supervisora podczas organizowanego przez PGE Skrę w Łodzi turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Ooms przyjedzie w sobotę do Bełchatowa nie tylko po to, by obejrzeć PGE Skrę i spotkać się z członkami komitetu organizacyjnego Final Four, ale również po to, by przyjrzeć się działaniu systemu challenge, pozwalającego na sprawdzenie decyzji sędziów. Nie jest wykluczone, że łódzki turniej finałowy będzie pierwszym w historii, podczas którego będzie można korzystać z systemu challenge i weryfikować decyzje sędziów. W niedzielę Ooms z kolei odwiedzi Łódź. Będzie oglądać Atlas Arenę i zarekomendowane przez organizatorów hotele.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto