Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skra po mękach wygrała z ACH Volley Lubljana

Paweł Hochstim
Michał Winiarski (od lewej), Miguel Falasca i Mariusz Wlazły (od prawej) musieli namęczyć się, by pokonać słoweński zespół ACH Volley
Michał Winiarski (od lewej), Miguel Falasca i Mariusz Wlazły (od prawej) musieli namęczyć się, by pokonać słoweński zespół ACH Volley fot. Krzysztof Szymczak
To nie był szybki i łatwy mecz dla PGE Skry Bełchatów. Skra w dwóch pierwszych setach grała słabo. Dopiero później pokazała charakter wprawiając w euforię ponad 9 tysięcy kibiców. Gdy na początku pierwszego seta ACH Volley Lubljana wyszła na niewielkie prowadzenie, nikt w hali nie traktował tego poważnie. Ale gdy w końcówce tej partii po autowym ataku Mariusza Wlazłego było 18:23, sytuacja mogła zacząć niepokoić.

Wprawdzie trzy punkty z rzędu - jeden atakiem i dwa blokiem - zdobył zastępujący w meczowej kadrze Marcina Możdżonka Karol Kłos, a po chwili blok dołożył Michał Winiarski i było tylko 22:23, to Słoweńcy nie wypuścili z rąk tej partii. W całym secie popełnili tylko dwa błędy, co przy ośmiu błędach PGE Skry, dało im zwycięstwo.

- Trudno, będą cztery sety - pewnie pomyślała większość kibiców. Ale trzeci zespół Ligi Mistrzów z 2009 roku nie zamierzał spełnić tych marzeń i po ataku młodego Serba Urosa Kovacevicia prowadzili 19:13! Bełchatowianie zaczęli odrabiać straty i doprowadzili nie tylko do remisu 23:23, ale i do gry na przewagi. Mieli jedną piłkę setową, ale atak skończył Kovacević. Sami musieli bronić pięciu setboli. Ten ostatni, po autowym ataku Bartosza Kurka, był decydujący. Mistrzowie Polski reklamowali, że Słoweńcy dotknęli piłkę w obronie, ale sędziowie, najgorsi aktorzy widowiska, przyznali punkt gościom.

Bełchatowianie, gdy stanęli pod ścianą, zaczęli grać lepiej, choć nadal nie była to taka PGE Skra, do jakiej przy-zwyczaili się kibice. Mistrzowie Polski zdawali sobie sprawę, że więcej setów przegrać już nie mogą. W trzecim secie prowadzili wysoko, ale tym razem to im zdarzył się przestój. Po asie Jana Klobucara rywale zbliżyli się ledwie na jeden punkt (16:17). Końcówka na szczęście należała do bełchatowian. Z kolei w czwartym secie na bełchatowian nie było mocnych, ale w zwycięskim tie-breaku znów wygrali dopiero po zaciętej walce.

PGE Skra Bełchatów - ACH Volley Lubljana 3:2 (23:25, 28:30, 25:21, 25:18, 15:12)
PGE Skra: Falasca, Winiarski, Kłos, Wlazły, Cupković, Pliński, Zatorski (libero) oraz Bąkiewicz, Woicki, Kurek, Atanasijević. Trener: Jacek Nawrocki.
ACH Volley: Vincić, Kovacević, Simac, Sket, Flajs, Rasić, Lewis (libero) oraz Cebulj, Klobucar, Komel, Vidić, Ropret. Trener: Igor Kolaković.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto