Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 1:0

Jacek Sroka
Łukasz Janoszka padł na murawę po ataku Jakuba Tosika (z prawej) i sędzia podyktował rzut karny dla Ruchu, zamieniony na zwycięską bramkę
Łukasz Janoszka padł na murawę po ataku Jakuba Tosika (z prawej) i sędzia podyktował rzut karny dla Ruchu, zamieniony na zwycięską bramkę fot. Lucyna Nenow.
Piłkarze Ruchu pokazali, że z drużynami czołówki również potrafią wygrywać i mimo braków kadrowych pokonali na Cichej GKS Bełchatów. Gola na wagę zwycięstwa strzelił z rzutu karnego Wojciech Grzyb.

- Cieszymy się z tych trzech punktów. Mecz był na remis, ale ważne, że to my strzeliliśmy tę jedną bramkę. Dzięki temu odskoczyliśmy w tabeli od czającego się za naszymi plecami Bełchatowa - powiedział Grzyb.

Intensywne zabiegi chorzowskich masażystów przyniosły efekt i udało się postawić na nogi kontuzjowanych w pucharowym meczu z Legią Macieja Sadloka i Artura Sobiecha. Ten pierwszy znów zagrał na lewej obronie i mimo, że niezbyt dobrze czuje się na boku defensywy, to jak na reprezentanta kraju przystało, nie popełnił większych błędów. Sobiech, opromieniony pięknym golem strzelonym we wtorek warszawianom, pod nieobecność Andrzeja Niedzielana, stanowił natomiast o sile ataku "niebieskich". Popularny "Wtorek" wyszedł już ze szpitala i owacyjnie witany przez kibiców Ruchu pojawił się na trybunie. Doświadczony napastnik czuje się coraz lepiej i jeszcze w tym sezonie chce wrócić na boisko, a na razie stara się zdobyć maskę, która chroniłaby jego zespolone przez lekarzy kości twarzy.
Osłabiona drużyna "niebieskich" przyjęła we wczorajszym spotkaniu taktykę podobną jak w meczu z Legią, cofając się na własną połowę i czyhając na okazję do kontry. Bełchatów miał przewagę, lecz niewiele z niej wynikało. Największe zagrożenie w ekipie GKS stanowił Tomasz Wróbel, o którego zimą starał się chorzowski klub.

- Niestety, nie było nas stać na spełnienie jego żądań finansowych i pewnie jeszcze długo nie będzie - kręcił głową przewodniczący Rady Nadzorczej Ruchu Dariusz Smagorowicz po tym jak wychowanek Rozwoju Katowice dwa razy zakręcił obrońcami gospodarzy i przedarł się w pole karne. Za pierwszym razem jego strzał obronił Krzysztof Pilarz, za drugim piłka trafiła wprost pod nogi Macieja Małkowskiego i znów świetna interwencja bramkarza "niebieskich" uratowała ich od utraty gola.

Podopieczni trenera Waldemara Fornalika również mieli przed przerwą swoje okazje. Po uderzeniu głową Grzegorza Barana Łukasz Sapela w ostatniej chwili wybił na róg piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. Równie dużo kłopotu sprawiła bramkarzowi GKS obrona uderzenia Sobiecha z półobrotu. W tym przypadku również skończyło się tylko na kornerze.

Po zmianie stron obie drużyny starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale w ich poczynaniach brakowało precyzji, stąd sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Emocji kibice doczekali się dopiero w ostatnim kwadransie gry. Ruch objął prowadzenie po rzucie karnym podyktowanym za faul Jakuba Tosika na Łukaszu Janoszce. Piłka trafiła pod nogi młodego "Ecika" dość przypadkowo, a przewinienie obrońcy Bełchatowa było problematyczne, ale w I połowie sędzia nie odgwizdał ręki w polu karnym innego z defensorów GKS po wolnym Janoszki, więc można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość. Tosik został ukarany czerwoną kartką, a pewnym egzekutorem jedenastki był doświadczony Wojciech Grzyb.

- Pewnie długo będziemy o tej sytuacji dyskutować - stwierdził po meczu trener gości, Rafał Ulatowski.

Zaraz po objęciu prowadzenia chorzowianie stracili swojego kapitana. Grzegorz Baran za faul na środku boiska ukarany został drugą żółtą kartką i musiał w 80 min. opuścić boisko. Ruch w dziesiątkę bronił się bardzo dzielnie i mimo wprowadzania przez trenera Ulatowskiego do gry kolejnych ofensywnych graczy, utrzymał skromne prowadzenie do końca meczu. Poza zwycięstwem odnotujmy jeszcze ligowy debiut w niebieskich barwach 19-letniego Pawła Lisowskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto