Rozmowa z ks. Tomaszem Bartczakiem z parafii św. Jana Pawła II w Piotrkowie

Rozmowa z ks. Tomaszem Bartczakiem z parafii św. Jana Pawła II w Piotrkowie

Zgodnie z decyzją arcybiskupa odchodzi ksiądz z Piotrkowa do Łodzi na stanowisko przewodniczącego wydziału administracyjno-gospodarczego i urząd ekonoma Kurii Metropolitalnej Łódzkiej oraz wicedyrektora Centrum Studiów im. Jana Pawła II w Łodzi. Trudne są pożegnania?

Dosyć trudne... Można przeczytać na stronie parafii to, co ja chciałem wiernym przekazać.

Jak ksiądz będzie wspominał Piotrków, w którym spędził cztery ostatnie lata?

Jak najlepiej i mam nadzieję, że tak tez parafianie będą wspominać mnie. Przez te cztery lata myślę, że wiele nam się udało - udało się zbudować autentyczną wspólnotę z prawdziwa bardzo rodzinną atmosferą. A to bardzo dużo. Starałem się dać z siebie co najlepsze. To wszystko było możliwe dzięki Panu Bogu i ludziom, którzy na to dobro odpowiedzieli. Bardzo cieszą komentarze w internecie, nie spodziewałem się tak wielu przychylnych, to bardzo miłe, co ludzie piszą o tym, co razem zrobiliśmy w Piotrkowie.

Parafia pod wezwaniem Jana Pawła II to najmłodsza piotrkowska parafia. Zaczął ksiądz budowę nowego kościoła. Na jakim etapie jest teraz?

Kościół jest w budowie, nowy proboszcz będzie miał jeszcze dużo pracy. W tym momencie są gotowe stropy zakrystii, kancelarii oraz plebanii. Zgodnie z planem na ten rok budynek plebanii oraz zakrystii zostaną pokryte dachem. W przyszłym roku ma być położony dach na kościele.

Kiedy świątynia będzie gotowa?

Oj, nie szybko, myślę, że tak naprawdę potrzeba na pełne wykończenie jeszcze pięć lat. Nie sztuka wpuścić ludzi na plac budowy, ale przecież nie o to chodzi.