Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Ukrainy zamieszka w Bełchatowie

Maciej Wiśniewski
W gminie Aleksandrów, w powiecie piotrkowskim, rodzina z Kazachstanu zamieszkała jesienią ubiegłego roku. Polskie rodziny ze Wschodu w tym roku powinny się pojawić także w Bełchatowie
W gminie Aleksandrów, w powiecie piotrkowskim, rodzina z Kazachstanu zamieszkała jesienią ubiegłego roku. Polskie rodziny ze Wschodu w tym roku powinny się pojawić także w Bełchatowie Archwium
Rodzina ewakuowana z ogarniętej wojną Wschodniej Ukrainy ma zamieszkać w Bełchatowie A Czy wcześniej dotrą tutaj rodziny repatriantów z Kazachstanu?

- Cieszymy się, że przyjedzie do nas rodzina z dwójką małych dzieci, której będziemy mogli pomóc - mówi Mariola Czechowska, prezydent Beł-chatowa. - To młoda, inteligencka rodzina. Oboje rodzice są z wyższym wykształceniem, zamieszkają w zasobach miasta - dodaje.

Do końca czerwca w Bełchatowie osiedli się rodzina państwa Pavlovskich ze Wschodniej Ukrainy. Czteroosobowa rodzina polskiego pochodzenia została ewakuowana z ogarniętego wojną Donbasu. Obecnie przebywa w ośrodku Caritas w Rybakach na Mazurach, ale do końca czerwca musi opuścić placówkę.

Do tego czasu gotowe będzie już dla nich 38-metrowe mieszkanie w jednym z bloków przy ul. Czaplinieckiej. W tej chwili lokum jest przygotowywane na przyjęcie rodziny z Ukrainy.

- Nie twierdzę, że będzie to mieszkanie docelowe - podkreśla prezydent Czechowska. - Jeżeli z naszych zasobów uda nam się pozyskać większe mieszkanie, to będziemy starać się stworzyć im lepsze warunki - dodaje.

Przy Czaplinieckiej zamieszka czteroosobowa rodzina, której głową jest Dmytro Pavlovskyi, 38-letni ekonomista, który ma Kartę Polaka i dobrze mówi po polsku. Na Ukrainie był pracownikiem firmy zajmującej się naprawą sprzętu biurowego. Razem z nim osiedli się jego, młodsza o trzy lata żona Olha, która jest inżynierem transportu. Przed wojną pracowała na wyższej uczelni, jako wykładowca z dziedziny transportu drogowego i turystyki. Małżeństwo przyjedzie do Bełchatowa z dwójka dzieci - 9-letnim Artemem oraz dwuletnią Anną.

Ukraińska rodzina nie zostanie pozostawiona sama sobie. Wiadomo, że w pierwszym okresie po przyjeździe do Beł-chatowa pomocy w aklimatyzacji udzielą jej miejskie jednostki. Na pewno będzie mogła skorzystać ze wsparcia Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Magistrat ma im także pomóc w znalezieniu pracy.

- Moim zadaniem jest znalezienie pracy dla przynajmniej jednego z małżonków - mówi otwarcie prezydent Mariola Czechowska.

Państwo Pavlovscy przebywają już w Polsce, ale nie byli jeszcze w Bełchatowie. Ich przyjazd przewidywany jest pod koniec czerwca. Jak podkreśla prezydent Czechowska, na razie nikt z magistratu nie kontaktował się jeszcze z nimi.

O tym, że akurat ta rodzina trafi do Bełchatowa zdecydowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które wskazało konkretną rodzinę do osiedlenia w mieście.

MSWiA podjęło taką decyzję na podstawie deklaracji władz Bełchatowa, które jeszcze w ubiegłym roku w odpowiedzi na zapytanie ze strony rządu, zgłosiły możliwość przyjęcia jednej, czteroosobowej rodziny uchodźców, właśnie ze Wschodniej Ukrainy.

- Pamiętam, że ta decyzja wzbudziła sporo kontrowersji, choć tak na prawdę nie była to deklaracja, a jedynie oświadczenie, że jednej rodzinie jesteśmy w stanie pomóc - tłumaczy prezydent Mariola Czechow-ska.

Zapytania w sprawie możliwości przyjęcia uchodźców, za pośrednictwem wojewodów rząd rozesłał wówczas do wszystkich samorządów w kraju. - Rozumiem obawy części mieszkańców i radnych przed uchodźcami, ale my od początku wiedzieliśmy, że będą to osoby z Ukrainy, a nie innych rejonów świata - dodaje.

Rodzina uchodźców z Ukrainy to nie jedyni goście ze Wschodu, którzy przyjadą do Bełchatowa.

Swoich najbliższych krewnych sprowadzić tu chce Anatol Zaklicki, repatriant z Kazachstanu, który w Bełchatowie mieszka już od 12 lat. W północnej części Kazachstanu, w rejonie tajynszyńskim, ciągle mieszkają jego rodzice i dwaj bracia z żonami i dziećmi. Za kilka miesięcy cała rodzina ma być już razem. Na tym samym co pan Anatol osiedlu Dolnośląskim zamieszkają jego rodzice. Z kolei w bloku na os. Przytorze będzie mieszkał brat pana Anatola, który przyjedzie tu z żoną i dwojgiem dzieci.

W gminie Bełchatów (również dzięki staraniom Anatola Zaklickiego) osiedli się z kolei najmłodszy z braci Zaklickich - Aleksander. Przyjedzie z żoną Julią oraz dwoma synami w wieku 6 i 8 lat. Rodzina zamieszka w wynajętym przez gminę specjalnie na ten cel domu w Wielopolu.

W przypadku członków rodzin Zaklickich trwają jeszcze procedury w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Natomiast w każdej chwili w gminie Kleszczów może zjawić się „ich” repatriancka rodzina. Liczy ona pięć osób. Roman Palczewskij, jego żona Marina oraz trójka dzieci - Walerij, Angelina i Aleksandra, mają zamieszkać w Dębinie, w specjalnie dla nich wyremontowanym i przygotowanym mieszkaniu.

Na terenie Bełchatowa mieszka już siedem polskich rodzin - repatriantów z Kazachstanu. To w sumie 33 osoby.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto