Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest pracowników Elbestu w Warszawie

Maciej Wiśniewski
Protest pracowników Elbestu i Elbestu Security odbył się w Warszawie. Manifestację zorganizował Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników "Zjednoczeni".

Protest pracowników Elbestu i Elbestu Security odbył się w Warszawie. - To jest protest przeciwko polityce władz obu spółek - mówi Zofia Kędziak ze związku zawodowego „Zjednoczeni” . Jego przedstawiciele oraz pracownicy hotelarskiej spółki Elbest i ochroniarskiej Elbest Security protestowali w Warszawie pod siedzibą Polskiej Grupy Energetycznej, a także pod ministerstwami rodziny, pracy i polityki społecznej oraz energii. Obie spółki zostały kiedyś wydzielone z Elektrowni Bełchatów i należą obecnie do Grupy PGE.

- W centrali PGE i ministerstwach zostaliśmy dobrze przyjęci, złożyliśmy nasze petycje i przedstawiliśmy oczekiwania - podkreśla Zofia Kędziak. - Nie dało się nas nie zauważyć, mam nadzieję, że teraz nasz głos będzie lepiej słyszalny - dodaje.

W stolicy protestowało około setki pracowników obu spółek, wspieranych przez związkowców m.in. ze Szczecina, Turowa i Opola.

Załogi obu firm domagają się przede wszystkim równouprawnienia, bo zdarzają się sytuacje, że pracownicy wykonujący te same zadania służbowe i podlegli tym samym kierownikom mają różne płace, co wynika z faktu, że część z nich zatrudniana jest w oddziałach, a część w centralach firm. Widać to też po podwyżkach, które dostali pracownicy ostatnio - wysokość różni się w zależności od oddziału. Ci z Rogowca 1 w Elbest Security dostali po 100 zł brutto, a z Rogowca 2 po 120 zł. Podobnie w Elbest, gdzie dla pracowników oddziału Wawrzkowizna przewidziano 150 zł podwyżki, a dla centrali Elbest, czyli w większości pracowników z wieloletnim stażem - tylko 100 zł. Zdaniem związkowców, to dzielenie ludzi i prowokowanie konfliktów w pracy.

Same podwyżki to ich zdaniem też fikcja, bo wielu pracowników nawet ich nie odczuje. - Ponad 400 osób w Elbest Security ma pensję poniżej minimalnej krajowej, więc muszą brać dopłaty wyrównawcze. „Podwyżka” zmniejszy im tylko dopłatę, ale w portfelu będą mieć tyle samo - podkreśla szefowa związku „Zjednoczeni”. - Chcą więc realnych podwyżek i zrównania pensji zasadniczej z minimalną krajową.

Zresztą od stycznia wzrośnie o 100 zł płaca minimalna, więc władze spółek nikomu łaski podwyżką nie robią, podkreślają związkowcy.

- Jeżeli pracownicy ochrony z pozwoleniem na broń, którzy ochraniają strategiczne zakłady energetyczne państwa zarabiają minimalną krajową, to jest to zagrożenie dla funkcjonowania spółki i bezpieczeństwa państwa, bo przy obecnej sytuacji na rynku pracy, nikt za takie pieniądze pracował nie będzie - podkreśla Zofia Kędziak.

Związkowcy są w stałym sporze z pracodawcą. Od trzech lat walczą też o przywrócenie dodatków stażowych w spółce Elbest, dla pracowników przeniesionych kiedyś z elektrowni. Po zabraniu dodatków stracili nawet połowę pensji.

Na protest pojechali też pracownicy niepedagogiczni szkół i przedszkoli z miasta, którzy również domagają się podniesienia pensji zasadniczych, tak aby nie musieli brać dopłat, a dodatki za przepracowane lata, były rzeczywistym finansowym uznaniem. I choć, jak mówi Zofia Kędziak, doceniają fakt, że miasto zwiększyło im finansowanie, to pojechali do stolicy, by pokazać, że problem dotyczy także tej grupy zawodowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto