Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki wracają do pracy w domach pomocy

Ewa Drzazga
W bełchatowskim DPS podopieczni nie muszą się martwić o opiekę pielęgniarek
W bełchatowskim DPS podopieczni nie muszą się martwić o opiekę pielęgniarek fot. Ewa Drzazga
Trzy pielęgniarskie etaty mają rozwiązać problem opieki nad mieszkańcami bełchatowskiego Domu Pomocy Społecznej.

Będzie to kosztować 73 tys. zł rocznie, ale tylko w ten sposób można zaradzić kłopotom, jakie powstały po zmianach, które wprowadził Narodowy Fundusz Zdrowia.

- Nie będziemy się bawić z naszymi podopiecznymi w kotka i myszkę - mówi Bogusława Kokocińska, dyrektorka bełchatowskiego DPS. - Nie można osób schorowanych i doświadczonych przez los, a takie przecież do nas trafiają, narażać na zamieszanie. Etaty pielęgniarskie już u nas pozostaną, bez względu na to, czy i jak zmienią się przepisy.

A że zamieszanie w przepisach może być spore, w DPS przekonują się od dwóch lat. Najpierw pielęgniarki były zatrudniane przez te placówki. Od 2009 roku NFZ kazał im zrezygnować z etatów, założyć własną działalność i kontraktować usługi dla DPS. Tak zrobiły. Ale w tym roku przepisy znów się zmieniły i takie usługi kontraktowane już nie będą. Pielęgniarki zajmą się mieszkańcami DPS w ramach opieki długoterminowej. Kłopot w tym, że mogą na nią liczyć tylko ci, którzy "przekroczyli 40 punktów w skali Barthel", czyli de facto osoby obłożnie chore.

Do pozostałych ma przychodzić pielęgniarka z przychodni. Ale w Bełchatowie nikt się nie dał oczarować. Taki system egzaminu by nie zdał. Bo pielęgniarka wykona zabiegi i wraca do gabinetu w przychodni, a przecież - jak podkreśla Bogusława Kokocińska - w DPS nawet zwyczajnej tabletki od bólu głowy nie może podać opiekun. - Poza tym kontrakty na opiekę długoterminową nie zostały jeszcze podpisane. I zostaliśmy z niczym - mówi Kokocińska. - A przecież, na Boga, bądźmy szczerzy, nikt zdrowy do DPS nie trafia! Bez pomocy pielęgniarek nie damy rady.

Trzeba było działać ekspresowo. Starostwo bez wahania zgodziło się na utworzenie trzech etatów pielęgniarskich. Szybko znaleziono dwie pielęgniarki, a jedną osobę przesunięto na to stanowisko z funkcji opiekuna. Rocznie będzie to kosztować budżet powiatu dodatkowe 73 tys. zł.

- To trzy zupełnie nowe etaty - podkreśla Krzysztof Borowski, rzecznik bełchatowskiego starostwa. - Nie zostały utworzone kosztem innych stanowisk, nikt nie musi obawiać się o posadę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto