Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów - Delecta Bydgoszcz 3:1

Paweł Hochstim
Daniel Pliński (od prawej) wykonał pięć z piętnastu punktowych bloków PGE Skry
Daniel Pliński (od prawej) wykonał pięć z piętnastu punktowych bloków PGE Skry fot. Dariusz Śmigielski
- Trenujemy bardzo ciężko, a mimo to wygrywamy mecze - cieszył się po spotkaniu z Delectą Bydgoszcz libero PGE Skry Bełchatów Piotr Gacek.

Bełchatowianie zapewnili sobie pierwsze miejsce przed fazą play-off i mogą już spokojnie czekać na pierwszego rywala.

W kadrze Skry zabrakło Michała Bąkiewicza, który narzeka na bóle kręgosłupa. Zagrał za to Jakub Novotny, skarżący się w ostatnich dniach na problemy z kolanem.

- Delecta to bardzo silny zespół - uważa trener Skry Jacek Nawrocki. - Ma w składzie doświadczonych zawodników. Jak ktoś się spodziewał łatwego meczu, to się pomylił.

Bełchatowianie, zwłaszcza n początku mecz, mieli problemy z przyjęciem zagrywki i w pierwszej partii przegrywali 1:5. Do remisu doprowadzili dopiero po autowym ataku Martina Sopki, a chwilę później - po punkcie Michała Winiarskiego - wygrywali 22:20. Bydgoszczanie zdołali się jednak podnieść i doprowadzili do nerwowej końcówki. Przy stanie 25:24 Winiarski umieścił piłkę w boisku, ale sędziowie uznali, że przy ataku z drugiej linii nadepnął na linię trzeciego metra. Chwilę później jednak punkt zdobył Marcin Możdżonek, a seta asem serwisowym zakończył Bartosz Kurek.

- Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć jak równy z równym ze Skrą - mówi Piotr Gruszka, kapitan Delecty.

W drugiej partii bełchatowianie zdecydowali panowali na boisku, ale w trzeciej znów walka była wyrównana, choć w końcówce Delecta prowadziła 24:21. Udany blok Daniela Plińskiego, atak Novotnego i autowe uderzenie Grzegorza Szymańskiego sprawiły jednak, że był remis 24:24. Mistrzowie Polski mieli nawet trzy piłki meczowe, ale ich nie wykorzystali, a bydgoszczanie doprowadzili do czwartej partii.

- Popełnialiśmy dużo niewymuszonych błędów, ale myślę, że nawet po takiej grze pokazaliśmy charakter - mówi Mariusz Wlazły.

Charakter mistrzów Polski wyszedł m.in. w ostatniej partii, która znów była bardzo wyrównana. W końcówce jednak PGE Skra pokazała swoją przewagę. Udane ataki i asy serwisowe Wlazłego i Plińskiego odbierały rywalom ochotę do walki. A mecz świetną zagrywką skończył Pliński.

- Na pewno zabrakło nam skutecznego kończenia kontrataków - uważa Gruszka. - Próbowaliśmy walczyć o tie-breaka, ale jeden przestój sprawił, że ciężko było dogonić Skrę.

- Skra wygrała zasłużenie, ale musiała się pomęczyć - mówi trener Delecty Waldemar Wspaniały. - Nasz zespół radzi sobie coraz lepiej i to mnie cieszy.

W poniedziałek bełchatowianie wyjadą do Katowic, skąd we wtorek rano odlecą do Włoch. To kolejny element przygotowań do kwietniowego turnieju finałowego Ligi Mistrzów, którego Skra jest organizatorem. We wtorek Skra zagra mecz sparingowy z Sisleyem Treviso, po czym pojedzie do Modeny. W środę bełchatowianie mają w planach mecz treningowy z Trenkwalder Modena, a dzień później oba zespoły rozegrają oficjalny mecz towarzyski. Do Polski bełchatowianie wrócą w piątek, a w sobotę zagrają spotkanie ligowe z AZS Politechniką Warszawa.

PGE Skra Bełchatów - Delecta Bydgoszcz 3:1 (27:25, 25:19, 29:31, 25:20)
PGE Skra: Falasca 2, Kurek 15, Możdżonek 12, Wlazły 24, Winiarski 16, Pliński 12, Gacek (libero) oraz Antiga, Wnuk, Novotny 5, Dobrowolski. Trener: Jacek Nawrocki.
Delecta: Woicki 1, Sopko 11, Cerven 11, Szymański 14, Gruszka 13, Jurkiewicz 8, Dębiec (libero) oraz Pieczonka, Konarski 3, Lipiński, Kokociński 1. Trener: Waldemar Wspaniały.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto