Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE planuje „odchudzić” załogę kopalni o prawie pół tysiąca górniczych etatów

Grzegorz Maliszewski
Archwium
Koncern PGE GiEK chce, aby w 2020 roku w Kopalni Węgla Brunatnego w Bełchatowie pracowało około 4,3 tys. górników. Na taki scenariusz nie chcą zgodzić się związki zawodowe, które grożą protestem i domagają się przyjęć młodych pracowników ze spółek zależnych PGE.

Organizacje związkowe z bełchatowskiej kopalni otrzymały od koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna planowaną etatyzację w zakładzie na najbliższe dwa lata.] Według planów spółki na koniec 2019 roku zatrudnienie w KWB Bełchatów ma spać do poziomu 4.601 etatów, a na koniec 2020 roku załoga ma zostać odchudzona do 4.392 etatów. Na taki scenariusz nie chcą zgodzić się związki zawodowe, a także pracownicy. Nic dziwnego, bo oznaczałoby to, że w ciągu najbliższych dwóch lat liczebność załogi kopalni zmniejszy się o ponad 400 etatów. Obecnie w kopalni pracuje bowiem nieco ponad 4.800 górników. Według podpisanego w 2016 roku porozumienia organizacje związkowe do końca tego roku miały wynegocjować z pracodawcą poziom etatyzacji na kolejne dwa lata. Związkowcy przyznają, że czasu jest mało, bo o planowanych etatach zostali poinformowani dopiero pod koniec listopada. Kopalniane związki zapewniają, że na tak drastyczne obniżenie liczby pracowników się nie zgodzą.

- Odbyło się już pierwsze spotkanie w tej sprawie i nie doszło do porozumienia - mówi Ryszard Fryś, przewodniczący kopalnianej „Solidarności”. - Planowana liczba pracowników jest zdecydowanie zbyt niska, bo z tego co wiemy, to w najbliższej przyszłości wydobycie w kopalni się nie zmniejszy, a nawet są osiągane kolejne rekordy wydobycia.

Związkowcy podkreślają, że zbyt mało jest pracowników w tzw. oddziałach ruchowych: górniczych, transportu węgla, czy zwałowania. Dlatego domagają się zwiększenia zatrudnienia w tych działach, a nie ograniczania liczby górników. Poza tym pracownicy są coraz starsi. Średnia wieku w kopalni przekracza już 50 lat. Górnicy też częściej chorują, a pracy, jak twierdzą sami górnicy, jest coraz więcej.

Według zapowiedzi dyrekcji kopalni w tym roku KWB Bełchatów osiągnie rekordowe wydobycie, grubo ponad 44 mln ton węgla . Tak duże wydobycie wynika z potrzeb beł-chatowskiej elektrowni i zapotrzebowania na prąd w krajowym systemie energetycznym. Niewykluczone, że podobnie będzie w przyszłym roku, pomimo tego, że zapowiadane jest oddanie do użytku pierwszego z nowych bloków w Elektrowni Opole, który pokryje część rosnącego w kraju zapotrzebowania na prąd.

Związki zawodowe z kopalni zapewniają, że na taki poziom etatyzacji na pewno się nie zgodzą. Żądają, aby zatrudnienie utrzymało się na poziomie 4,8 tys. osób.

- Tutaj chodzi o bezpieczeństwo pracowników i naszym zdaniem, taki poziom zatrudnienia zagwarantuje bezpie-czne wykonywanie pracy - mówi Ryszard Fryś. - Jeśli negocjacje nie przyniosą skutku, to podejmiemy zdecydowane działania, włącznie z wszczęciem sporu zbiorowego i ewentualnym protestem.

Warto przypomnieć, że w ostatnich latach liczba osób pracujących w kopalni była systematycznie zmniejszana, m.in. poprzez Program Dobrowolnych Odejść. W 2014 w kopalni pracowało 5.392 górników, w 2015 - 5.067 osób, 2016- 4.892, a w ubiegłym roku już tylko 4.840. W tym roku liczba pracowników na koniec trzeciego kwartału wyniosła 4.806 górników.

Według przedstawionych w lutym tego roku prognoz PGE GiEK w 2019 roku na emeryturę z kopalni ma odejść 137 górników, a w 2020 roku - 158. Łatwo więc policzyć, że nie da to planowanej przez PGE pracowników.

W jaki sposób zatem koncern zamierza odchudzić załogę? Precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie nie uzyskaliśmy, otrzymując ogólnikową formułkę.

- Zatrudnienie w KWB Bełchatów jest zgodne ze strategią Grupy Kapitałowej PGE - odpowiedziała Sandra Apana-sionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.

Nerwowo na plany spółki reagują już sami górnicy, którzy nie kryją, że rąk do pracy jest coraz mniej.

- Nie można swobodnie skorzystać z urlopu, bo brakuje ludzi na zmianach. To jest chora sytuacja, a tutaj słyszymy, że jeszcze chcą zmniejszać zatrudnienie - mówi jeden z pracowników kopalni. - Może niech przestaną przyjmować ludzi na stanowiska biurowe, a przyj-mą pracowników fizycznych. Ludzie mają już tego dosyć - dodaje.

W listopadzie związki zawodowe z kopalni po raz kolejny wystąpiły do zarządu PGE GiEK o przyjęcia młodych pracowników ze spółek zależnych PGE, m.in. Rambu, Betransu i Best-gumu, którzy wykonują pracę na stanowiskach bezpośrednio związanych z utrzymaniem ruchu razem z pracownikami kopalni, m.in. górników, mechaników, elektryków czy operatorów wozideł. Wniosek związkowców został odrzucony.

Ostatnio w oficjalnym komunikacie pięć związków zawodowych z kopalni poinformowało, że w 2018 roku do pracy w kopalni, bez ogłoszenia żadnego oficjalnego naboru, zostało przyjętych... około 70 osób. Z czego, jak twierdzą związkowcy, prawie dwie trzecie na dobrze płatne stanowiska umysłowe.

- Przyjęto do pracy około 70 osób, choć otrzymaliśmy informację, że obowiązuje zakaz zatrudniania do działów administracyjnych. Czy takich ludzi z zewnątrz, przyjętych poza jakimikolwiek zasadami naboru i łamiąc kodeks etyki, kopalnia potrzebowała? - pytają związkowcy z kopalni.

Biuro prasowe PGE GiEK zapytane o przyjęcia do pracy osób poza naborem nie odniosło się do zarzutów związkowców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto