Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjenci skarżą się na brak lekarzy onkologów w bełchatowskim szpitalu

Grzegorz Maliszewski
Archwium
Pacjenci chorzy na raka skarżą się na brak lekarzy onkologów w bełchatowskim szpitalu. Na wizyty coraz częściej są odsyłani do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Dyrekcja szpitala wojewódzkiego w Bełchatowie chce problem rozwiązać, ale lekarzy niestety brakuje w całym kraju.

Pan Piotr z Łękawy ma 47 lat i zdiagnozowany nowotwór płuc. Jak sam mówi, chciałby jak najszybciej rozpocząć leczenie. W maju zapisał się na wizytę w poradni onkologicznej w bełchatowskim szpitalu. Termin miał wyznaczony na wrzesień. Wcześniej wykonał zlecone badania, m.in. tak zwane markery i wierzył, że już jesienią dostanie skierowanie na specjalistyczne leczenie. Jak wielkie było jego zaskoczenie, kiedy na kilka dni przed wizytą zadzwoniono do niego z rejestracji z informacją, że wizyty nie będzie i pozostaje wizyta w łódzkim szpitalu.

- Dostałem telefon z informacją, że nie ma lekarza i koniec. Osoby chore na raka zostały pozostawione same sobie. Nie wiem, gdzie mam się udać. Tomaszów? Radomsko? Łódź? Tam też są kolejki i będę musiał znowu czekać kolejne miesiące, a nawet do pół roku. Przecież to jakiś absurd - denerwuje się pan Piotr. - Kiedyś lekarzy onkologów w szpitalu było wielu, teraz nie ma ich wcale.

Postanowił jednak nie odpuszczać i raz jeszcze udał się do bełchatowskiego szpitala. Po wielu prośbach udało mu się zarejestrować do lekarza pul-monologa.

- Jedna pani doktor łaskawie zgodziła się mnie przyjąć - mówi pan Piotr, który jednak podkreśla, że sytuacja w jakiej znaleźli się pacjenci z nowotworami jest dramatyczna. - To jest przerażające, bo ludzie muszą sobie radzić sami. Kiedy było w naszym szpitalu wielu lekarzy onkologów, teraz nie ma ich praktycznie wcale. Niech ktoś w końcu coś z tą sytuacją zrobi, bo przecież chodzi tutaj o ludzkie życie - dodaje.

Katarzyna Babczyńska, rzecznik szpitala wojewódzkiego w Bełchatowie zapewnia, że nie zdarzyła się sytuacja, aby pacjent nie został poinformowany o zmianie terminu wizyty bez podania innego dnia, w którym konsultacja ma się odbyć.

- Zmiana terminu miała miejsce w sytuacjach, gdy lekarz zachorował lub wyniknęły inne przypadki losowe - tłumaczy Katarzyna Babczyńska, która zarazem przyznaje, że w bełchatowskim szpitalu jest problem nie tylko z onkologami, ale także z innymi specjalistami, jednak jest to zjawisko o charakterze krajowym, dlatego szpital w Bełchatowie nie jest odosobniony.

- Każda choroba, sprawa losowa skutkuje koniecznością przekładania wizyty. Pacjenci są informowani natychmiast, gdy szpital posiądzie taką wiedzę - wyjaśnia rzeczniczka.

Jak się dowiedzieliśmy, w bełchatowskim szpitalu są przeprowadzane operacje onkologiczne w zakresie urologii i ginekologii. A co z resztą pacjentów?

- Rzeczywiście w pozostałych przypadkach pacjenci kierowania są do ośrodka referen-cyjnego jakim jest szpital im. Kopernika w Łodzi, a właściwie to Wojewódzkie Wielospecjalistyczne Centrum Onkologii i Traumatologii im. Kopernika w Łodzi - mówi Katarzyna Babczyńska.

Czy jednak pacjenci bełchatowskiego szpitala, którzy walczą z nowotworem, w najbliższej przyszłości będą mogli otrzymywać diagnozę i skierowanie na radioterapię w Bełchatowie zamiast jeździć do Łodzi?

- Dyrekcja szpitala ma świadomość problemu i stara się pozyskać odpowiednią kadrę, aby zapewnić kompleksową diagnostykę i ewentualne leczenie chorych onkologicznych, co jednak w sytuacji niewystarczającej liczby wykwalifikowanej kadry nie jest proste - podkreśla Katarzyna Babczyńska.


Lekarze onkolodzy byli na miejscu

Jeszcze do niedawna pacjenci odwiedzający poradnię onkologiczną w bełchatowskim szpitalu mogli liczyć na konsylia lekarzy specjalistów, radioterapeutów czy chemioterapeutów. Krótko mówiąc: pełną diagnozę chory pacjent mógł otrzymać od ręki. Na miejscu pacjenci byli kwalifikowani na specjalistyczne leczenie. Na miejscu odbywała się też kwalifikacja do radioterapii. Jednak głosy o tym, że poradnia onkologiczna i chirurgii onkologicznej mocno podupadła, było słychać coraz częściej.

Na konsylia trzeba jeździć do łodzi
Problemy zaczęły się, kiedy rozstrzygnięto konkurs na prowadzenie obu poradni i wygrali go łódzcy lekarze. Poprzedni dyrektor szpitala Paweł Skoczylas podpisał umowę ze szpitalem im. Kopernika w Łodzi. Ze szpitala odszedł wówczas wicedyrektor Jerzy Ogłuszka, wieloletni lekarz i chirurg onkolog, który miał wielu pacjentów. Ci niestety teraz muszą jeździć na konsylia czy kwalifikację do radioterapii właśnie do Łodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto