- Rada oczekiwała zdobycia trzeciego miejsca w lidze. Sytuacja w klubie nie była łatwa, doszły do tego problemy finansowe. Pochodną tej sytuacji był niezadowalający wynik sportowy, a zmiany w klubie są tego pokłosiem. Nie mam do nikogo żalu - mówi Jacek Zatorski, który odszedł za porozumieniem stron. Stanowisko prezesa piastował od 28 maja 2010 roku.
Równy rok po tym, jak Szymczyk został mianowany dyrektorem sportowym, awansował na najważniejszą pozycję w klubie. Jednym z priorytetów nowego szefa GKS będzie budżet, który w ocenie jego poprzednika jest stabilny.
- Sytuacja nie jest łatwa, aczkolwiek do opanowania. Odeszło nam wiele źródeł finansowania, które w skali roku przynosiły kilkumilionowe dochody. Myślę jednak, że pieniądze na funkcjonowanie klubu będą. Trzeba tylko podjąć odpowiednie działania - tłumaczy były prezes "Brunatnych". On sam teraz wybiera się na urlop, o dalszych planach zawodowych na razie nie chce mówić.
Przed Szymczykiem oprócz zgrania budżetu, również wybór nowego trenera oraz budowa optymalnej kadry zawodniczej, która będzie mogła powalczyć o wyższą lokatę niż w ubiegłym sezonie.
- Od chwili rozpoczęcia pracy czuwam nad wyborem nowego trenera - mówi 32-letni prezes GKS. - Zanim podejmę jakiekolwiek decyzje dotyczące piłkarzy, chciałbym je uzgodnić z nowym szkoleniowcem.
Kibice jeszcze mają w pamięci chwile, kiedy z Bełchatowa za darmo odchodzili najlepsi gracze GKS.
- Nie będziemy chcieli dopuścić do sytuacji, w której podstawowy zawodnik opuszcza drużynę za darmo, bo kończy mu się kontrakt. Nie stać nas na to - obiecuje Szymczyk. - Wynik sportowy jest t celem, wartością jest drużyna, a cała reszta pracuje na końcowy rezultat - dodaje.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?