Chodzi o sprawę, w której były dyrektor szkoły zarzucił 36 nauczycielom zniesławienie w liście otwartym, w którym opisali niedopuszczalne ich zdaniem praktyki stosowane przez szefa szkoły. Były dyrektor skierował sprawę do sądu karnego.
Proces trwał ponad 3 lata. Przez ten czas grupy nauczycieli musiały jeździć na rozprawy, co dezorganizowało pracę szkoły. Gdyby sąd uznał winę nauczycieli, wszyscy straciliby pracę. Ostatecznie nauczyciele jednak wygrali. W październiku zapadł prawomocny wyrok w drugiej instancji. Ale były dyrektor złożył kasację do Sądu Najwyższego. Ponownie przegrał.
- Wszystkie kolejne sądy oczyściły nas z zarzutów, a Sąd Najwyższy uznał, że takie sprawy należy rozstrzygać w sądach cywilnych, a nie karnych - mówi Jadwiga Badowska, jedna z nauczycielek. - Jesteśmy usatysfakcjonowani, ale tego, co przeżyliśmy, nic już nie cofnie - dodaje.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?