MZK Bełchatów coraz bardziej oblegane. Nawet ponad 6,3 tys. pasażerów dziennie wożą autobusy Miejskiego Zakładu Komunikacji. Największe oblężenie emzetki przeżywają w dni powszednie, głównie rano, kiedy uczniowie jadą do szkół, a dorośli do pracy. Od prawie pół roku MZK prowadzi systematyczne pomiary liczby pasażerów, każdego dnia, na wszystkich liniach.
- W dwóch autobusach mamy zamontowane komputerowe liczniki laserowe, ale to drogi system, dla jednego autobusu kosztuje ok. 20 tys. zł, dlatego pasażerów wsiadających do autobusów liczą też kierowcy - mówi Jacek Krata, prezes MZK. - Widać, że systematycznie liczba pasażerów rośnie. Na pewno ma to związek z coraz gorszą pogodą, ale też z tym, że za kursy nie trzeba już płacić - dodaje.
To, w jaki sposób wprowadzenie z początkiem lipca darmowej komunikacji wpłynęło na liczbę pasażerów, trudno pokazać w liczbach, bowiem MZK dopiero właśnie od lipca liczy osoby, które wsiadają do autobusów. Wcześniej znaliśmy tylko liczbę sprzedawanych biletów, a to dane nie miarodajne, bo nie wliczają tych, którzy mieli bilety miesięczne, czy już wówczas prawo do kursów bezpłatnych.
W oba wakacyjne miesiące MZK przewiozło 117 tys. pasażerów, ale to zawsze okres, gdy jeździmy autobusami rzadko, a część kursów jest ograniczona. We wrześniu z MZK skorzystało już 106 tys. osób (oczywiście osoby te mogą się powtarzać, to liczba tych, którzy wsiedli do MZK), a w październiku i listopadzie było to ok. 131 tys. osób. Najbardziej oblegana jest linia nr 2 (nawet ponad 25 tys. pasażerów w miesiącu). Za nią plasują się też trójka, czwórka i szóstka.
Jak mówi prezes Jacek Krata, odkąd wprowadzono przejazdy bezpłatne, więcej osób zgłasza zapotrzebowanie na nowe kursy. Od poniedziałku MZK wprowadzi kolejną korektę, m.in. dokładając kurs przez Zamoście i Ludwików. Od poniedziałku, 14 grudnia autobusy będą zatrzymywać się na ul. Zamoście. Przystanek już ustawiono. Wcześniej zdarzało się, że mieszkańcy wysiadali np. na czerwonym świetle, bo na całej ul. Zamoście nie było przystanku.
- Reagujemy przede wszystkim na apele grup mieszkańców - mówi Jacek Krata. - Ostatnio zgłosiła się grupa pracownic jednej z firm produkujących słodycze, żeby zmienić godziny kursów, dzięki czemu mogą dojeżdżać do pracy i z pracy MZK.
W 2014 roku, ostatnim pełnym roku sprzedaży biletów, MZK zarobił na nich ok. 860 tys. Te pieniądze trzeba pokryć z budżetu miasta. W sumie na finansowanie miejskiego przewoźnika miasto przeznaczy w 2016 roku 5 mln zł.
Już wiadomo, że MZK w tym roku przekroczy limit kilometrów. Zgodnie z umową z magistratem autobusy wszystkich linii mają przejechać do 460 tys., km rocznie. Za tyle miasto płaci, ale już wiadomo, że w tym roku będzie to ponad 480 tys.
- Jeżeli coś jest za darmo, to normalne, że ludzie korzystają, trzeba jednak zadać sobie pytanie o koszty i o to, z czego w zamian za finansowanie MZK miasto będzie musiało zrezygnować - mówi Dariusz Matyśkiewicz, radny opozycyjnego Plusa. - Powstaje pytanie, czy zasadne jest utrzymywanie MZK jako spółki, skoro nie zarabia. Można ją wydzielić jako zakład komunalny, zlikwidować zarząd i radę nadzorczą, co pozwoli zaoszczędzić na działalności MZK - dodaje.
Krytycy darmowych emzetek podkreślają jednak, że nie wpłynęło to na zmniejszenie ruchu w mieście, choć miał to być jeden z efektów, jakie bezpłatne kursy miały zapewnić.
Zdaniem prezydent Marioli Czechowskiej, są tacy, którzy z aut przesiedli się do autobusów. - Sąsiadka moich rodziców zawsze do pracy w szpitalu jeździła samochodem, a teraz auto zostawia na pod blokiem i jedzie MZK - podkreśla. - Na pewno nie jest to odosobniony przypadek.
Polskie myśliwce w powietrzu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?