Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mają "Szpital bez bólu"

Ewa Drzazga
Jerzy Ogłuszka mówi, że mogą już pochwalić się certyfikatem
Jerzy Ogłuszka mówi, że mogą już pochwalić się certyfikatem Ewa Drzazga
Bełchatowski szpital zdobył certyfikat "Szpital bez bólu". Podobnym może się pochwalić zaledwie pięć innych placówek w województwie. W ramach badań, prowadzonych w szpitalu, pacjenci "spowiadają się" teraz z tego, jak bardzo dokuczliwy jest ból.

Każdy chory cztery razy na dobę musi określić, jakie natężenie bólu odczuwa. I tak przez cały czas szpitalnego leczenia. Potem te informacje dołączane są do dokumentacji jego choroby. Następnie dane są zestawiane i porównywane w określonych cyklach. Po co? 


- Dzięki temu możemy systematyzować i monitorować występowanie dolegliwości u pacjentów, łatwiej też o wnioski - tłumaczy Jerzy Ogłuszka, wicedyrektor bełchatowskiego szpitala. - Dzięki wprowadzonym procedurom badania nad występowaniem bólu mogą być usystematyzowane.


Jak zaznacza wicedyrektor szpitala, ankiety zbierane od pacjentów cztery razy dziennie to dodatkowa porcja obowiązków na każdym oddziale.

- Odbiór konieczności wypełniania ankiet jest różny: i ze strony pacjentów, i personelu - rozkłada ręce Ogłuszka. - Jedni chorzy są zadowoleni, że dodatkowo przepytuje się ich na temat dolegliwości, ale zdarza się, że mają to za złe pielęgniarkom, i powtarzają, że "zawracają im tylko głowę".


Ból oceniany jest subiektywnie. Dorośli określają jego natężenie w kilkustopniowej skali. Dzieciom w zdefiniowaniu bólu pomagają narysowane "buźki" (w skali - od wyrażających smutek do uśmiechniętych). 

- Czasami jest trudno określić, jaka jest siła tego bólu - mówi jeden z dorosłych pacjentów. - Ale może dzięki temu lekarze mają lepszy pogląd na to, co się dzieje z pacjentem.


Wprowadzenie tego typu badań i kontynuowanie ich w sposób określony przez kilka towarzystw medycznych doprowadziło do tego, że szpital w Bełchatowie może się pochwalić certyfikatem "Szpital bez bólu". Na palcach jednej ręki można policzyć pozostałe placówki z województwa łódzkiego, które taki mają.
- Z uzyskaniem certyfikatu wiąże się dużo dodatkowej pracy - zdaniem Jerzego Ogłuszki tak można wytłumaczyć fakt, że nie każdy szpital chce starać się o certyfikat. 


Jego zdobycie to dla Bełchatowa jeden z kroków do uzyskania tzw. akredytacji. Polega ona na usystematyzowaniu i uporządkowaniu procedur, stosowanych w szpitalu.
- Komuś z zewnątrz może się wydawać, że to tylko dokładanie papierkowej roboty - mówi wicedyrektor szpitala. - Jednak usystematyzowanie takich działań jest dla takiej placówki jak szpital ogromnie ważne, np. w przypadku ewentualnych roszczeń ze strony pacjentów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mają "Szpital bez bólu" - Bełchatów Nasze Miasto

Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto