Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzki oddział PCK nie ma pieniędzy na dokończenie budowy siedziby w Bełchatowie. Zwróci budynek?

Ewa Drzazga
Wojciech Łągwa, szef  PCK w Bełchatowie, ogląda surowe i niewykończone  wnętrza budynku przy ul. Lipowej
Wojciech Łągwa, szef PCK w Bełchatowie, ogląda surowe i niewykończone wnętrza budynku przy ul. Lipowej Ewa Drzazga
W styczniu minął rok od chwili, gdy miasto przekazało łódzkiemu oddziałowi Polskiego Czerwonego Krzyża za symboliczną kwotę budynek przy ul. Lipowej. W przyszłości ma w nim działać PCK, tylko czy znajdą się pieniądze na urządzenie siedziby dla organizacji.

Budowa kosztowała 1,5 mln zł. Budynek o powierzchni blisko tysiąca m kw. samorząd przekazał udzielając 99 proc. bonifikaty. Przyszła siedziba oddana została w stanie surowym wraz z podłączonymi instalacjami. Organizacja zobowiązała się, że przeprowadzi wszystkie prace wykończeniowe za około 2 mln zł. Dziś w ziejącym pustką budynku trudno spotkać choćby jednego pracownika. Prace wykończeniowe nie posunęły się nawet o krok. Co gorsza, nawet się nie rozpoczęły. Powód? Oczywiście, brak pieniędzy.

Stanisław Maciejewski, prezes łódzkiego oddziału PCK, nie kryje, że zebranie pieniędzy na wykończenie budynku to duży problem. Organizacja liczyła, że potrzebne 2 mln zł zdobędzie po sprzedaży swojej działki w Łodzi w sąsiedztwie hali Atlas Arena. Choć ogłoszenie o sprzedaży wisi już od marca ubiegłego roku, to chętnych wciąż nie widać.

- Czarno to widzę, bo trudno będzie nam zdobyć takie pieniądze - mówi Stanisław Maciejewski. - Jesteśmy w niemałym kłopocie, bo bez sprzedaży działki, nie mamy szans na dokończenie tego obiektu. Kredytu nie weźmiemy, bo trzeba go spłacać.

Szef PCK podkreśla, że jest wdzięczny miastu za budynek, ale wytyka poprzedniemu zarządowi bełchatowskiego oddziału PCK krótkowzroczność.
- Byliśmy zaskoczeni, że poprzedni zarząd PCK zgodził się na stan surowy zamknięty budynku - mówi Maciejewski. - Kiedy zapytałem, skąd weźmiecie pieniądze na prace wykończeniowe, to usłyszałem odpowiedź - myśleliśmy, że wy macie - dodaje.

Po cichu PCK liczyło, że w pracach wykończeniowych budynku pomogą kopalnia i elektrownia, bo mieścić mają się tu także tamtejsze kluby HDK. Dziś wszystko wskazuje na to, że te kluby do budynku się nie przeprowadzą.
PCK nie wyklucza, że kłopotliwy prezent jednak... zwróci miastu.
- Taka ewentualność jest brana pod uwagę - mówi Stanisław Maciejewski.
Jak tłumaczy, na chwilę obecną dysponentem budynku jest obdarowany - czyli PCK. Jednak w ciągu 5 lat musi użytkować budynek zgodnie z umową. Jeśli tak nie będzie, PCK może usiąść do rozmów z miastem na temat zwrotu darowizny.
- Problem w tym, że na chwilę obecną jesteśmy właścicielem gruntu, na którym budynek stoi - dodaje szef PCK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto