Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Listonosz z Bełchatowa otwierał przesyłki i zabierał ich zawartość. Wpadł na czymś zupełnie innym

Ewa Drzazga
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum Polska Press
Listonosz z Bełchatowa przywłaszczał sobie powierzone mu przesyłki. 36-latek przez kilka miesięcy wyciągał z paczek ich zawartość i ... sam je użytkował. Wpadł, gdy próbował sprzedać w kantorze fałszywe banknoty euro. Tłumaczył, że je znalazł.

Listonosz to zawód od lat cieszący się dużym społecznym zaufaniem. Poważnie nadwyrężył je 36-letni pracownik Poczty Polskiej z Bełchatowa. Listonosz okazał się pospolitym złodziejem, który przywłaszcza sobie nie swoje przesyłki. Na domiar złego okazało się, że miał też przy sobie fałszywe banknoty euro.

Właśnie przez chęć łatwego zysku na wymianie unijnych pieniędzy mężczyzna wpadł w ręce organów ścigania. Został zatrzymany, kiedy w jednym z bełchatowskich kantorów próbował sprzedać cztery banknoty po 50 euro każdy. Czujność zachowała jednak pracownica kantoru, której nie spodobały się euro-banknoty. Okazało się, że cztery z nich mają identyczne numery seryjne. Kobieta zawiadomiła więc policję, która zatrzymała mężczyznę.

- Tłumaczył się, że znalazł pieniądze w parku - mówi Piotr Rokita z bełchatowskiej policji.

Nie wiadomo, czy to tylko linia obrony „obrotnego” listonosza, czy też faktycznie znalazł pieniądze. Faktem jest jednak, że banknoty euro okazały się fałszywkami, a mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem za próbę wprowadzenia ich do obiegu poprzez sprzedaż w kantorze. Jeśli prokurator udowodni, że próbował świadomie użyć fałszywych pieniędzy, może mu grozić od roku, nawet do 10 lat więzienia.

Ale to nie koniec kłopotów listonosza. W toku prowadzenia czynności związanych z jego zatrzymaniem za fałszywe banknoty policjanci przeprowadzili przeszukanie w miejscu zamieszkania mężczyzny. Ciekawość funkcjonariuszy wzbudziły opakowania po paczkach i przesyłkach pocztowych, które znaleźli w jego domu.

Okazało się, że mężczyzna regularnie, od kilku miesięcy otwierał paczki, które miał dostarczyć do klientów poczty. W ten sposób przywłaszczał sobie ich zawartość.

- Wyciągał wartościowsze rzeczy, choć nie były to zwykle przedmioty bardzo wartościowe - tłumaczy Piotr Rokita. - W większości dotyczyło to przesyłek z Chin. To ostatnio popularny kierunek zamówień przez internet przedmiotów, typu zegarki, biżuteria, czy drobny sprzęt RTV i AGD - dodaje bełchatowski policjant.

Co ciekawe, mężczyzna nie sprzedawał przywłaszczonych towarów, a sam je użytkował. - Być może w ten sposób próbował dorobić sobie do niewysokiej pensji listonosza - mówi Piotr Rokita. - W przypadku przesyłek przyznał się do winy i przywłaszczenia ok. 25 przesyłek - dodaje.

Mężczyzna w Poczcie Polskiej jako listonosz pracuje 15 lat. Prawdopodobnie na tym jego kariera się zakończy. Z tytułu niedostarczonych przesyłek naraził pocztę na straty i konieczność wypłaty odszkodowań klientom. On sam za przywłaszczenie cudzej wartości może odsiedzieć do trzech lat.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto