Przykre, że po tylu latach pracy w szpitalu, o tym, że będziemy przeniesione do prywatnej firmy dowiadujemy się z prasy i plotek krążących po szpitalu - mówią pracownice działu transportu i obsługi, tzw. kuchenkowe, Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Bełchatowie.
- Nikt z nami nie rozmawiał, żadnego zebrania w szpitalu nie było, dyrekcja milczy, kierownik milczy, robią z nami co chcą, za naszymi plecami - dodają.
Stracą pracę w szpitalu
Najpóźniej od początku grudnia trzydzieści osób, w tym 28 kuchenkowych i dwóch pracowników działu gospodarczego przestanie być pracownikami szpitala. Przejdą do Spółdzielni Inwalidów Naprzód z Krakowa, która prawdopodobnie wygra przetarg na obsługę kuchenkową i sprzątanie w szpitalu.
Pozostało tylko podpisanie umowy. Krakowska firma złożyła najkorzystniejszą ofertę. Za dwuletni kontrakt otrzyma od szpitala 6,8 mln zł.
Umowa opiewać będzie na usługi kompleksowego utrzymania czystości, w tym kuchenek oddziałowych, obrót bielizną oraz czynności pomocnicze przy pacjencie. Innymi słowy, chodzi o sprzątanie i wszelkie prace porządkowe, wymianę pościeli, dbanie o czystość łóżek i podawanie posiłków. W sumie taką obsługą w ramach kontraktu zajmować się będzie 160 osób.
Chodzi o oszczędności
Spółdzielnia Naprzód od roku prowadzi już taką działalność w szpitalu, obsługując dwa najwyższe piętra w budynku głównym oraz oddziały zlokalizowany w pozostałych budynkach szpitala. Teraz Naprzód prowadzić będzie swoje usługi w całym szpitalu.
Przeniesienie usług kuchenkowych do zewnętrznej firmy ma oczywiście przynieść szpitalowi oszczędności.
- Wiadomo, jaka jest sytuacja szpitala, restrukturyzacja trwa u nas non stop od 2000 roku i zawsze budziła emocje - mówi Wanda Golec, zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych i główna księgowa szpitala. - Szpital musi skupić się na sednie swojej działalności, czyli leczeniu pacjentów - dodaje.
Tak drogo kosztujemy szpital
- To dziwne, że zarabiamy najmniej, minimalną krajową, nie mamy żadnych dodatków za pracę w święta, jesteśmy tanią siłą roboczą, a tak drogo kosztujemy szpital - odpowiadają zirytowane pracownice. - Jesteśmy wściekłe, ale co my możemy? - rozkładają ręce.
W ramach kontraktu pracownice szpitala będą przechodzić do zewnętrznej firmy na takich samych warunkach pracy i płacy, jakie miały w szpitalu. Nowy pracodawca musi im to zapewnić pod groźbą sankcji karnych. Tyle tylko, że gwarancje są zaledwie na rok.
- A co potem? Będziemy musiały załatwiać sobie grupę inwalidzką, czy będziemy musiały się zgodzić na umowę-zlecenie? - pytają kobiety.
Spółdzielnia Naprzód to zakład pracy chronionej, zatrudniający osoby z grupą inwalidzką. Ale jak tłumaczy Wanda Golec, nie wszyscy pracownicy są osobami niepełnosprawnymi.
- Firma już dla nas pracuje, ale szpital nie korzysta z przywileju zakładu pracy chronionej i odpisów na PFRON - podkreśla główna księgowa szpitala.
Na razie gotuje szpital, ale...
Na razie nic nie zmieni się natomiast w szpitalnej kuchni. Posiłki dla pacjentów dalej będzie przygotowywał szpital, a nie firma zewnętrzna, choć niewykluczone, że i to w dalszej perspektywie się zmieni.
- Jest to temat ważny dla szpitala, dlatego na razie nie chcemy ruszać kuchni, bo wiemy, że usługi kateringowe w innych szpitalach nie zawsze się sprawdzały - mówi Wanda Golec. - Może nie prowadzimy żywienia na najwyższym poziomie, ale jest to posiłek świeży i przygotowywany na miejscu - dodaje.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?