Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komornik w gminie Bełchatów zajął konta

Maciej Wiśniewski
Wójt Kamil Ładziak będzie się domagał zadośćuczynienia od starostwa za decyzję Konrada Koca, która doprowadziła do blokady kont
Wójt Kamil Ładziak będzie się domagał zadośćuczynienia od starostwa za decyzję Konrada Koca, która doprowadziła do blokady kont Archwium
Przez prawie dwa dni konta gminy Bełchatów były zablokowane przez komornika. Pracownicy szkół dostaną później wypłatę. Z gminnej kasy komornik ściągnął 325 tys. złotych. Gmina chce odwetu.

Przez dwie doby wszystkie konta gminy Bełchatów były zablokowane. Dostęp do nich zajął komornik, wynajęty przez prywatnego przedsiębiorcę z Warszawy, który domaga się od gminy odszkodowania za wywłaszczenie z działek. W poniedziałek rano udało się jeszcze puścić przelewy wypłat dla urzędników, ale na czas pieniędzy nie otrzymali nauczyciele i pracownicy gminnych szkół. Tam pensje przelewane są zwykle z początkiem miesiąca.

- To jest sytuacja bez precedensu w skali kraju - grzmiał Kamil Ładziak, wójt gminy Bełchatów.

Przez dwa dni gmina była sparaliżowana, nie mogąc dokonać żadnych płatności. Mało tego, komornik rozesłał do wszystkich instytucji współpracujących z gminą pisma, z informacją o zajęciu kont i prośbą o wpłacanie należności dla urzędu na konto komornika.

Ostatecznie w środę popołudniu konta bankowe gminy zostały odblokowane, ale komornik ściągnął z nich 300 tys. zł na poczet wypłaty odszkodowania dla przedsiębiorcy oraz 25 tys. zł dla siebie, tytułem kosztów komorniczych. To i tak nie najgorzej, bo pierwotnie koszty komornika opiewały na 50 tys. zł.
- Obawiam się, że te pieniądze są stracone, ponieważ gdy trafią już do wierzyciela, to możemy ich nie odzyskać - mówi wójt Ładziak. - Kto nam za to zapłaci? To są pieniądze mieszkańców, podatników, które ktoś próbuje zagospodarować. Odbije się to na finansach gminy i inwestycjach - dodaje.

Sprawa dotyczy sporu, jaki gmina od kilku lat toczy z inwestorem z Warszawy, właścicielem gruntów w Zalesnej. Kiedyś kupił je za grosze od Agencji Rolnej Skarbu Państwa, by pobudować na nich osiedle. Nigdy nie powstało, ale poprzedni wójt podjął administracyjną decyzję, by część działek przeznaczonych na drogi przejąć na własność gminy. Inwestor wystąpił więc o odszkodowanie, żądając 800 tys. zł.

Procedura administracyjna w tej sprawie trwa już kilka lat. Podejmowane są kolejne ekspertyzy i wyceny biegłych, ale konsensusu nie ma. Ostatnia wycena opiewała na 300 tys. zł. Nim jednak się uprawomocniła, Konrad Koc, naczelnik wydziału skarbu starostwa nadał jej rygor natychmiastowej wykonalności. Inwestor z Warszawy poszedł do sądu, a sąd nadał klauzulę wykonalności na ściągnięcie należności. W ten sposób konta gminy zajął komornik.

- W ciągu najbliższych dni przeanalizuję dokładnie sprawę - mówi Waldemar Wyczachowski, starosta bełchatowski, w imieniu którego naczelnik Koc wydał decyzję. - Trzeba sprawdzić, czy jest to błąd urzędnika, czy nadgorliwość komornika. Jeśli to pierwsze, to będę zmuszony wyciągnąć konsekwencje służbowe - dodaje

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto