Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejka chętnych na urzędnicze stołki

Ewa Drzazga
Sebastian Brózda był doradcą wójta, a potem jedynym kandydatem w konkursie na szefa wydz. inwestycji
Sebastian Brózda był doradcą wójta, a potem jedynym kandydatem w konkursie na szefa wydz. inwestycji Ewa Drzazga
Kilkunastu kandydatów na podrzędne stanowisko urzędnicze to norma. Gorzej, gdy trzeba znaleźć specjalistów

Komisje przebierać w kandydatach mogą jak w ulęgałkach. Na wolne stanowisko urzędnicze aplikacje składa po kilkanaście osób. Nabory będą w gminie Bełchatów, konkursy trwają też w Szczercowie.

W Urzędzie Gminy Bełchatów rekord padł przy okazji naboru na stanowisko referenta ds. obrony cywilnej i zarządzania kryzysowego. Dokumenty złożyło 27 osób. Z tego 22 spełniały wymogi formalne i dopuszczono je do rozmowy kwalifikacyjnej. Niewiele gorzej było, gdy szukano podinspektora ds. księgowości i płac. Aż 15 osób złożyło dokumenty, wszystkie spełniały wymagania.
- Zainteresowanie wolnymi posadami w urzędzie jest ogromne - mówi Kamil Ładziak, wójt gminy Bełchatów. - Szczególnie, gdy szukamy kadry niższego szczebla. W takim wypadku wymagania nie są wyśrubowane. I to przekłada się na liczbę składanych podań.

Większość starających się to osoby młode, po studiach z zakresu administracji czy bankowości i finansów. Dużo gorzej o kandydatów, gdy szuka się osób na stanowiska kierownicze, bo wtedy wymagania idą w górę i potrzebne jest doświadczenie. Gdy w bełchatowskim urzędzie szukano szefa wydziału inwestycji i zamówień publicznych, zgłosił się tylko jeden chętny. I to na dodatek pracownik tej placówki. Sebastian Brózda, do tej pory asystent zatrudniony przez wójta, postanowił sprawdzić się w konkursie na szefa inwestycji. Wystartował i wygrał.
- Gdy szukamy osób o wyższym stopniu specjalizacji, z liczbą kandydatów jest dużo gorzej - mówi Kamil Ładziak. - Przekonaliśmy się o tym podczas kilku konkursów. W tym roku będziemy jeszcze ogłaszać dwa lub trzy nabory. Wszystkie na stanowiska niższego szczebla, więc spodziewamy się sporego oblężenia. Szukającym pracy zalecałbym śledzenie naszej strony internetowej.

Pracowników szuka także szczerowski urząd. Jeszcze do poniedziałku, 17 października czeka na zgłoszenia kandydatów na stanowisko referenta ds. obsługi kasy oraz na podania od tych, którzy chcieliby szefować gminnym inwestycjom. Na to drugie stanowisko, gdzie wymagania są wysokie, jeszcze w środę, gdy zamykaliśmy ten numer "7 Dni", chętnych nie było. Zresztą dla Szczercowa to już trzecie podejście do znalezienia odpowiedniego kandydata.
- Na stanowisko referenta mamy natomiast złożone dwie aplikacje - mówi Marek Kamiński, sekretarz w szczercowskim urzędzie gminy. - Myślę jednak, że do poniedziałku liczba chętnych jeszcze wzrośnie.

Ruchy kadrowe, tyle że w odwrotnym niż nabór kierunku, ciągle spodziewane są w bełchatowskim starostwie. Starosta Szczepan Chrzęst zapowiada, że do końca roku będzie się bacznie przyglądał pracy poszczególnych wydziałów i tam gdzie to konieczne dojdzie do przesunięć lub nawet redukcji stanowisk. Wypowiedzenia były już wręczane w lipcu. W sierpniu i we wrześniu obyło się bez zwolnień. Jak będzie w październiku? Kwestia jest jeszcze otwarta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto