Czy kobieta instruktor uczy gorzej albo nie jest w stanie sprostać wymaganiom, jakie stawia przed nią "męski świat motoryzacji"? Stereotypy o "babie za kierownicą" albo skomplikowanej dla pań "instrukcji obsługi" auta funkcjonują do dziś. Takie myślenie jednak coraz częściej odchodzi do lamusa, a na miejscu instruktora często można zobaczyć kobietę.
- Na początku panowie trochę nieprzychylnym okiem patrzą na kobietę-instruktora myśląc "czego ona może mnie nauczyć? " - mówi Ewelina Chrzęstno z piotrkowskiej Szkoły Nauki Jazdy i Jej Doskonalenia "Kuba".
Dodaje jednak, że ich zdanie zmienia się już po krótkim czasie. Opowiada o kursantach, którzy mimo, że na początku niezbyt byli przekonani do kobiety instruktora, dziękowali jej i cieszyli się, że to właśnie do niej trafili.
Zaznacza także, że wszystko zależy od indywidualnego podejścia i charakteru człowieka, chociaż kobiety są bardziej cierpliwe, a to jest cecha szczególnie ważna w tym zawodzie.
- Zawsze poważnie i rzetelnie podchodzę do mojej pracy. Zależy mi na tym, aby kandydatów na przyszłych kierowców jak najlepiej przygotować do jazdy i poruszaniu się autem na co dzień. Jestem bardzo wymagająca - zastrzega.
Denerwuje się kiedy trafiają do niej kursanci, którzy wcześniej pobierali nauki u instruktora, któremu zależało ewidentnie na działalności zarobkowej, a nie na praktycznym i dokładnym nauczeniu techniki jazdy. Uważa, że jeszcze parę lat temu mężczyźni częściej wybierali instruktorów-mężczyzn, ale zmieniło się to w ostatnich latach.
- Tak naprawdę płeć nie robi już żadnej różnicy, bo kobiety udowodniły, że są tak samo dobrymi kierowcami i również sprawdzają się w "męskich" zawodach - uważa. Nieco inne zdanie na ten temat ma kolejna instruktorka, Aleksandra Gniewaszewska, która od trzech lat uczy w Szkole Nauki Jazdy OLKUS w Piotrkowie. Do niej w większości trafiają dziewczęta, bo wiedzą, że o wszystko mogą zapytać, a wiadomo, że kobieta kobietę lepiej zrozumie. Panowie najczęściej wybierają instruktorów płci męskiej.
- Kobiety są bardziej wrażliwe i przede wszystkim cierpliwe, dlatego cieszą się większym zaufaniem wśród kursantek - twierdzi pani Ola.
Podobnie jest w Bełchatowie. Większość dziewczyn mimo wszystko bardziej pewnie czuje się u kobiet instruktorek. Tak uważa Beata Ucińska z Ośrodka Szkolenia Kierowców Piotra Beśki, która w tym zawodzie sprawdza się już od ponad dwóch lat. Przyznaje, że na początku spotykała się z uprzedzeniami ze strony kursantów , że ma ich uczyć kobieta, jednak od jakiegoś czasu coraz bardziej nie płeć, a charakter samego instruktora lub instruktorki ma znaczenie.
- Początkowo panowie są bardziej oporni, ale gdy zauważają, że kobieta też może dobrze nauczyć jeździć, zmieniają zdanie - mówi pani Beata.
Twierdzi także, że mężczyźni mimo wszystko są łatwiejszymi kursantami, bardziej pokornymi. Dziewczyny natomiast są czasem trudniejsze w kontaktach, potrafią być nawet niegrzeczne.
- Oczywiście chłopcy są bardziej niecierpliwi, chcieliby się od razu wszystkiego się nauczyć, a mi bardziej zależy na tym, aby starannie i rzetelnie przekazać im tę wiedzę - mówi.
Poza tym większość mężczyzn przychodząc na kurs ma już za sobą jakieś doświadczenia związane z motoryzacją, a pań trzeba uczyć wszystkiego od podstaw.
- Wiem też, że decydując się na instruktora lub instruktorkę kursanci wypytują znajomych, którzy egzamin mają już za sobą o to, czy dana osoba nie krzyczy, bo tego głównie się obawiają - mówi pani Beata.
Zauważa też, że zwiększa się liczby kobiet instruktorek. Uważa, że kobiety chcą udowodnić, że dobrze sprawdzają się w zawodach, które jeszcze do niedawna uważano za "męskie" i dobrze im to wychodzi.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?