Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dworzec PKS w Bełchatowie to już przeszłość. Autobusy będą się zatrzymywać tylko na przystankach

Ewa Drzazga
To szok, że dworzec może tak wyglądać, a  jeszcze większy, że nie będzie go tu w cale, mówi  Krzysztof Górny
To szok, że dworzec może tak wyglądać, a jeszcze większy, że nie będzie go tu w cale, mówi Krzysztof Górny Maciej Wiśniewski
Dworzec PKS w Bełchatowie przestał istnieć. Od dzisiaj pasażerowie udający się w dalszą podróż nie mają już czego szukać na bełchatowskim dworcu autobusowym. Z nowym rokiem ta działka przestaje być własnością PKS.

Dworzec PKS w Bełchatowie w praktyce już nie istnieje. Od pierwszego stycznia podróżni wsiadać i wysiadać będą na przystanku przy ul. Sienkiewicza, na przeciw budowanej galerii Bawełnianka, kilkaset metrów od starego dworca. Będzie to przystanek tymczasowy.

- Planowana jest budowa centralnego przystanku autobusowego u zbiegu ulic Wojska Polskiego i Wyszyńskiego, koło stacji benzynowej. Do tego czasu jednak autobusy będą zatrzymywać się na przystanku przy ulicy Sienkiewicza - mówi Agata Kaczorowska, z działu organizacyjnego PKS w Bełchatowie.

Nowe miejsce, w którym zatrzymywać się będą autobusy, to efekt uzgodnień władz PKS z przewoźnikami, którzy do tej pory korzystali z dworca. Część kursów, z Bełchatowa do Krakowa i Wrocławia, będzie mieć swój przystanek także na ul. Kwiatowej.
PKS musiał opuścić dworzec, bo powiat sprzedał działkę, na której się znajdował. 0,61 ha placu za 2,8 mln zł kupiła spółka prowadząca sieć marketów Lidl. Był to drugi rozstrzygnięty przetarg na sprzedaż dworca. Wcześniej działkę z budynkiem poczekalni kupił prywatny deweloper, który jednak nie był w stanie zapłacić całej sumy, przez co stracił 230 tys. zł wadium.

Andrzej Abramowicz, prezes PKS Bełchatów od początku powtarzał, że dworzec kierowanej przez niego spółce nie jest potrzebny, a pieniądze uzyskane ze sprzedaży pójdą m.in. na zakup nowych autobusów.
Suchej nitki na decyzji o zamknięciu dworca dla podróżnych nie zostawiają jednak pasażerowie.

- W takim dużym mieście nie będzie dworca? - robi wielkie oczy Krzysztof Górny, z Grodkowa koło Opola, który przejeżdża przez Bełchatów. - To nie do pomyślenia, choć jak patrzę na ten dworzec, to mogę stwierdzić, że to totalne dno. Jestem tu pierwszy raz w życiu i nigdy bym się nie spodziewał, że tak może wyglądać dworzec autobusowy.

Wanda Kąkol z Kamieńska doje, że to poniżej krytyki, by poczekalnia była zamknięta. - Musimy stać na zimnie, nie ma gdzie się ogrzać - dodaje.

Bełchatowski dworzec od dawna budził krytykę pasażerów. - Nie będzie dworca, to będę chodził na przystanek, gorzej mają ci, którzy muszą długo czekać na autobus - dodaje bełchatowianin Michał Wesołowski. - Fakt jednak, że z roku na rok ten dworzec wyglądał gorzej. Nie ma porządnej informacji, jak ktoś nie ma internetu, to nie dowie się jaki jest rozkład jazdy - dodaje mężczyzna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto