Dariusz Wata, nauczyciel w ZSP nr 4 i były wicedyrektor tej placówki, wykładowca akademicki zaprezentował się w Bełchatowie jako kandydat partii .Nowoczesna Ryszarda Petru. Z listy tego ugrupowania startuje w wyborach do Sejmu z pozycji nr 2, co jak uważa jest jego atutem, bowiem niewielu bełchatowian ma tak wysokie miejsca na listach swoich ugrupowań (z "dwójką" z Bełchatowa startuje jeszcze tylko Małgorzata Janowska z KWW Kukiz'15).
- Bełchatów zasługuje na swojego posła, który będzie dbał o młodych bełchatowian, wszystkich pracowników i inwestycje, które powinny pojawić się w Bełchatowie - mówi Dariusz Wata.
Podczas swojego briefingu Dariusz Wata złożył deklarację ufundowania stypendiów dla zdolnej młodzieży.
- Wszyscy kandydaci obiecują, chcąc rozdawać nie swoje pieniądze. Ja chciałbym obiecać coś od siebie. Jeżeli zostanę posłem, obiecuję, że część diety poselskiej przeznaczę na stypendia dla zdolnej młodzieży z powiatu bełchatowskiego. Łatwo będzie można to rozliczyć - podkreśla Dariusz Wata.
Kandydat .Nowoczesnej Ryszarda Petru przypomniał o głównych założeniach partii, w np. dwukadencyjności posłów, którzy po maksymalnie ośmiu latach mieliby wrócić do pracy zawodowej. Jako nauczyciel odniósł się także do proponowanych przez lidera partii Ryszarda Petru zmian w karcie nauczyciela.
- Szkolnictwo zawodowe zostało skrzywdzone w ostatnich latach, a my chcemy zmienić oświatę, żeby młoda osoba kończąc szkolę nie stawała się osobą bezrobotną. Chcielibyśmy żeby dyrektorzy szkół mieli większe możliwości w gospodarowaniu środkami - mówi Dariusz Wata. - Szkoła się zmienia, więc należałoby wprowadzić zmiany w karcie nauczyciela. Skończmy z tym, żeby polska była linią produkcyjną, stawiajmy na innowacyjną gospodarkę - dodaje Dariusz Wata, podkreślając, że rynek pracy w oświacie się skurczył, a dopływ młodych nauczycieli do szkół, którzy wnoszą nową jakość jest ważny.
W kontekście regionu bełchatowskiego, wobec głośnych zapowiedzi Ryszarda Petru o konieczności prywatyzacji polskich kopalń i zamykania tych nierentownych Dariusz Wata przypomniał, że kopalnia Bełchatów do nierentownych nie należy.
- Bełchatowskie giganty są rentowne i zarabiają na siebie. Restrukturyzacja, która się w nich odbywa wynika ze starzenia się załogi - podkreśla Dariusz Wata. - Problemem jest duża ilość firm, które pracują wokół kopalni i elektrowni. Ich pracownicy niekoniecznie zarabiają dobrze. Warto pokłonić się nad tym problemem, żeby pracownikom firm zależnych, też żyło się lepiej. Ale wiele osób pracuje też w handlu, czy usługach. Dlatego dla nas najważniejsza jest silna gospodarka, która będzie umożliwiała powstanie także w Bełchatowie nowych zakładów pracy.
Dariusz Wata przypomniał też, że większość osób pracuje w małych lub średnich firmach, tak jak Sławomir Kaźmierczak z Kleszczowa, drugi kandydat .Nowoczesjen Ryszarda Petru z powiatu bełchatowskiego (startuje z pozycji 13), który prowadzi działalność w branży meblowej i zatrudnia ponad 20 osób.
- Od 20 lat pracuję zawodowo, a od 8 lat prowadzę swoją działalność - mówi Sławomir Kaźmierczak. - Jest wiele ograniczeń, wiele pozostałości, z prawa pracy, prawa podatkowego, które należny upraszczać. To powinno przekładać się na niższe koszty pracy i tworzenie nowych miejsc pracy - podkreśla.
Dariusz Wata rozdawał także bełchatowianom "nowoczesny gadżet wyborczy", czyli nawiązującą do jego nazwiska pakowaną w kubkach watę cukrową. - Nie każdy ma takie nazwisko jak ja, mogę z tego skorzystać - dodaje z uśmiechem, podkreślając, że nie zastanawiał się, czy ta wata nadaje się do sklepików szkolnych, według nowych norm, bowiem jest to mało istotny temat zastępczy.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?