Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy mieszkańcy Piotrkowa i Bełchatowa mogą się czuć bezpieczenie na ulicach swoich miast?

Karolina Wojna, Grzegorz Maliszewski, współpraca tyka
Tydzień temu w centrum miasta dwóch młodych ludzi skatowało 39-latka
Tydzień temu w centrum miasta dwóch młodych ludzi skatowało 39-latka Dariusz Śmigielski
Kamery monitoringu miejskiego, dodatkowe patrole, akcje społeczne, profilaktyczne. Mieszkańcy Piotrkowa i Bełchatowa powinni się czuć bezpiecznie. Czy czują? Ofiary napaści, rozbojów i bójek raczej nie. Ich bliscy także. Do ostatnich przypadków bestialskiego pobicia i groźnego rozboju doszło w weekend w Piotrkowie

Szok. Tydzień temu przy placu Kościuszki. dwóch młodych ludzi skatowało 39-latka, który szedł na postój taxi. Chwilę wcześniej wyszedł z pubu, gdzie spotkał się ze znajomymi. Zdążył zadzwonić do żony, że zaraz będzie w domu. 39-latek wylądował w szpitalu ze złamanym nosem i nogą złamaną w dwóch miejscach. Nie wiadomo, jakich jeszcze obrażeń doznał, bo to określą badania lekarskie.
Do zdarzenia doszło w noc z soboty na niedzielę. Było po godzinie 1, gdy 39-latek, na co dzień przedsiębiorca, ojciec i mąż, wyszedł ze Skyy Pubu. Rosły, około 100-kilogramowy mężczyzna nie dotarł jednak tej nocy do domu - chwilę później na ziemię powaliło go dwóch pijanych nastolatków.

We krwi mieli po półtora promila alkoholu, ale co wtedy mieli w głowach, strach pomyśleć.
- Trudno jednoznacznie mówić o motywach - przyznaje Ewa Drożdż z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie. 39-latek, jak dodaje też trzeźwy nie był, chwilę przed atakiem rozmawiał przez telefon. Nastolatkom mogła się nie spodobać jego rozmowa. Dużo mówią same obrażenia.

Zakrwawionego 39-latka znalazł kolega. Napastników nie było, odeszli w kierunku ul. Narutowicza. Policja nie działała tak spokojnie - 17 i 18-latek zostali ujęci tej samej nocy.
- Dla mnie to przykład niesamowitej zuchwałości i bezczelności, zostawili go tak i odeszli - mówi znajoma ofiary. Ciągle nie może uwierzyć, że do pobicia doszło w monitorowanym centrum miasta.
- To dramat, także do rodzin tych chłopaków, co oni mają w głowach, żeby dopuścić się czegoś takiego... - uważa kobieta.

Patrząc na sympatyczną twarz 18-letniego Artura (imię zostało zmienione), trudno dostrzec w niej choćby cień okrutności, jakim wykazał się w sobotnią noc.
Wcześniej nie był notowany. Uczeń szkoły średniej, miłośnik BMX, skateparku, sądząc po ilości znajomych na portalu społecznościowym, towarzyski i lubiany. Lubi złote myśli, których na jego profilu nie brakuje.
W poniedziałek, 8 sierpnia, policja obu sprawcom postawiła zarzut pobicia. Grozi im do 3 lat więzienia.

Do zdarzenia doszło w ścisłym, często patrolowanym przez policję i straż miejską, centrum Piotrkowa. Nie w bramie przy ul. Starowarszawskiej, nie w ocienionych rewirach pospolitych zbirów, ale na środku odnowionej - zrewitalizowanej - za unijne miliony ulicy. Pod okiem kamery, która jednak o ironio, w tym wypadku okazała się ślepa.
- Monitoring, który tam jest, nie objął miejsca zdarzenia, bo ze względu na remont był przestawiony - przyznaje Ewa Drożdż.

Zbigniew Miśkiewicz, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Piotrkowie broni kamer. Ich obecność pomagała strażnikom i policji nie raz, ba, istotnie wpłynęły na zmniejszenie liczby wykroczeń.
- Nie jest to oczywiście system doskonały, musiałoby być o wiele więcej kamer i więcej osób obsługujących monitoring - mówi Zbigniew Miśkiewicz. - Miejsca, w których zainstalowane zostały miejskie kamery, wybrano tak, by dawały optymalny obraz, ale są obszary zasłonięte np. przez drzewo, czy jakiś inny obiekt. Poza tym moment obrotu kamery może wynosić nawet 1,5 minuty, a do napaści i pobicia może wystarczyć kilkanaście sekund - tłumaczy.

Miejski monitoring w Piotrkowie liczy 16 kamer i choć wciąż odzywają się głosy, że potrzeba ich więcej, na razie nie ma planów kupna kolejnych. Ostatnich sześć zamontowanych zostało jakieś półtora roku temu. W system miejskiego monitoringu prawdopodobnie po zakończeniu remontu dworca PKP włączonych zostanie natomiast kilka kamer, które w rejonie dworca zainstaluje PKP.
Brak nagrania pobicia gościa swojego lokalu tylko umocniło złe zdanie, jakie na temat monitoringu ma... Brak nagrania pobicia gościa swojego lokalu tylko umocniło złe zdanie, jakie na temat monitoringu ma Dariusz Kowalczyk, właściciel Skyy Pubu przy ul. Rycerskiej.
- Owszem słyszę, że w wielu przypadkach przydał się do wykrycia sprawców, czy złapania kogoś na gorącym uczynku, ale czasem podobno nie było widać, czy nie nagrało się to, co teoretycznie powinno - mówi Dariusz Kowalczyk. - Sam byłem kiedyś poszkodowany. Gdy rozstawiłem scenę na Rynku Trybunalskim, wjechał w nią i uszkodził ją samochód ekipy remontowej, ale nie można było tego udowodnić, bo kamery ponoć tego nie widziały...

Mimo to, i mimo ostatniego zajścia, Dariusz Kowalczyk na Starym Mieście czuje się bezpiecznie.
- Ta dzielnica być może wciąż jest kojarzona z miejscem, gdzie jest niebezpiecznie, ale ja się tu wychowałem, a teraz tu pracuję i mam porównanie, że to już nie jest ta sama dzielnica - mówi.
Bezpiecznie w Piotrkowie czuje się też Gabriel Olejnik, komendant Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie, choć jak zaznacza jego punkt widzenia nie wynika z przysłowiowego punktu siedzenia.
- W Piotrkowie nie jest tak źle, żeby się bać - mówi, a na dowód ma statystyki - liczba brutalnych bójek i rozbojów spada.
I choć statystyki nie obejmują tzw. ciemnej liczby zdarzeń m.in. tych nie zgłaszanych policji, to jednak słupki od 5 lat pokazują spadek tych przestępstw w Piotrkowie.

Czy w Bełchatowie jest bezpiecznie?

W Bełchatowie porządku w centrum też pilnuje także 16 kamer. Są tacy, którym to wystarcza i którzy nie boją się napaści np. podczas nocnego spaceru ulicami centrum. Jednak według kronik policyjnych zbyt bezpiecznie w mieście nie jest.

Był wieczór kiedy Bartek, 26-letni student z Bełchatowa, wyszedł z jednego z klubów przy ul. Pabianickiej i skierował się w stronę pobliskiego placu Narutowicza - samego centrum miasta, gdzie - według statystyk - najłatwiej o guza. Tam też nagle poczuł mocne uderzenie w tył głowy. Kiedy się obrócił, otrzymał kolejny cios. Zdążył tylko zobaczyć czterech napastników, którzy przeklinając okładali go kolejnymi razami.
- Zaatakowali mnie bez słowa ostrzeżenia, straciłem torbę z dokumentami i pieniędzmi - wspomina Bartek, który także został pobity w rejonie objętym monitoringiem. Nie ukrywa, że wiązał z tym faktem nadzieje na szybkie odnalezienie sprawców zajścia.
- Niestety żadna kamera nic nie zarejestrowała, bo do zdarzenia doszło w miejscu do którego kamery nie docierały - mówi.
Skradzione dokumenty znalazł w skrzynce na listy kilka tygodni później. Do tego czasu zdążył wyrobić już nowe.
- Monitoring to nie jest panaceum na całe zło. Są utrudnienia m.in. drzewa, gzymsy budynków - przyznaje Piotr Barasiński, komendant Straży Miejskiej w Bełchatowie i dodaje, że najbardziej świadomi lokalizacji kamer są sprawcy. - Dlatego ich unikają - podkreśla.

W przeciwieństwie do wykresów kolegów z Piotrkowa, bełchatowskim policjantom słupki w statystykach rozbojów i pobić ciągle idą w górę.
Ewelina Maciejewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie, zapewnia jednak, że policja nie siedzi z założonymi rękami. Do ochrony centrum miasta sukcesywnie wysyłana jest coraz większa liczba mundurowych. Patrolują miejsca oblegane przez młodzież, szczególnie popołudniami i nocą. Co miesiąc policja wychodzi na miasto z profilaktyką, czyli akcjami prewencyjnymi m.in. "Pub", "Nie-lat", "Bezpieczne Osiedle", "Blokers".

Celowość takich działa doceniają też samorządy, które coraz hojniej wspierają policję i nie szczędzą grosza na ponadnormatywne patrole. W tym roku te przemierzają ulice Bełchatowa, ale i gminy Bełchatów, Szczercowa, Zelowa i Kleszczowa.

Jak dodaje Ewelina Maciejewska, trasa patroli powstaje przy udziale samych mieszkańców. W końcu to oni mają się czuć bezpiecznie na swojej ulicy. Czy jednak tak jest?

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto