Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy i komu sprzyja Informator Szczercowski?

Ewa Drzazga
Grzegorz Kmita mówi, że muszą przemyśleć koncepcję forum w gazetce
Grzegorz Kmita mówi, że muszą przemyśleć koncepcję forum w gazetce Ewa Drzazga
Czy i komu sprzyja Informator Szczercowski? Czy gazetka wydawana przez gminę stała się miejscem politycznych i personalnych rozgrywek?

Zwolennicy Ruchu Palikota z gminy Szczerców czują się dotknięci tekstem, który ukazał się w "Informatorze Szczercowskim". O to, że tekst krytykujący poglądy zwolenników tego ugrupowania ukazał się w piśmie wydawanym za gminne pieniądze, obwiniają władze Szczercowa.
"Szkaluje się nas i nazywa "głupkami" tylko dlatego, że oddaliśmy głos na ugrupowanie Palikota i mamy podobne poglądy" - piszą w liście do redakcji. "Takie działania powinny być napiętnowane, gdyż postępowanie władz gminy budzi wśród ludzi agresję". Zaznaczają, że artykuły ukazujące się w ,,Informatorze" promują poglądy PiS.

Tym kontrowersyjnym materiałem okazał się tekst "Wywalony (na nas) język Palikota" Jerzego Frydrychowskiego, mieszkańca gminy. Ten, jak mówi, zdecydował się na jego napisanie, by uświadomić zwolennikom Ruchu Palikota, że nie da się być jednocześnie stronnikiem tej partii i praktykującym katolikiem. - Nikogo nie zamierzałem obrażać - mówi autor. - Zresztą ci, którzy teraz czują się urażeni, mogą odpowiedzieć na łamach ,,Informatora".

Grzegorz Kmita, wójt Szczercowa, który ostatecznie zatwierdza zawartość i wygląd każdego numeru wydawanego przecież za gminne pieniądze (średnio wydanie jednego egzemplarza kosztuje budżet ok. 2,25 zł, w tym roku gmina na ,,Informator" wydała nieco ponad 30 tys. zł), ma swoje spojrzenie na tę sprawę.
- Odbieram ten list jako atak na moją osobę - mówi Kmita. - Nie wymienia się w nim nazwiska autora tekstu, do niego nikt nie ma pretensji, mówi się o "władzach gminy". A bądźmy szczerzy, przy takich okazjach na myśli ma się wtedy wójta!
Kmita jest przekonany, że list zwolenników Palikota ma na celu wywołanie zamętu i przy okazji "dołożenie" wójtowi. - Jestem przekonany, że stoi za tym opozycja - dodaje.

Jednocześnie podkreśla, że kontrowersyjny tekst nie jest jego dziełem, napisał go mieszkaniec gminy. - Przez lata było tak, że ,,Informator" był miejscem, w którym podawano jedynie fakty związane z wydarzeniami stricte urzędowymi - mówi Kmita. - Postanowiliśmy dać się wypowiedzieć mieszkańcom. Stworzyć takie forum. No i jest kłopot.
Bo, jak przyznaje, kontrowersje wokół ostatniego numeru każdą się zastanowić, czy nie wprowadzić ograniczeń, jeśli chodzi o dostarczane teksty. - Ale czy mamy je cenzurować? - głowi się wójt. - Jest problem, musimy go przemyśleć.

Kmita nie zgadza się też z tezą, że ,,Informator" jest tubą PiS. Wójt podkreśla, że do żadnej partii nigdy nie należał, a do poglądów zgodnych z programem PiS mu daleko.
- W ,,Informatorze" każdy ma prawo się wypowiedzieć - mówi. - Faktycznie, jest rubryka "Zdaniem wójta", w której otwarcie piszę o tym, co dzieje się na sesjach i jak się pracuje z częścią rady. Ale radni też mają możliwość wypowiedzenia się. Ostatnio nawet z tego korzystają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto