Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zabezpieczyli w zelowskim magistracie dokumenty dotyczące przeprowadzonego w ubiegłym roku przetargu. Zainteresowali się nim po informacjach o "pewnych nieprawidłowościach".
Urszula Świerczyńska, burmistrz Zelowa, mówi, że o efekty tych dociekań jest spokojna. - Ten donos to element kampanii oszczerstw, która ma podważyć moją wiarygodność - tłumaczy pani burmistrz.
To, że faktycznie CBA odwiedziło magistrat, potwierdzają służby prasowe biura.
- Do Centralnego Biura Antykorupcyjnego wpłynęły informacje o pewnych nieprawidłowościach - mówi Małgorzata Matuszak z wydziału komunikacji społecznej CBA. - W związku z tym agenci Biura w ubiegłym tygodniu zwrócili się do Urzędu Miasta w Zelowie o dokumenty, które obecnie analizujemy i weryfikujemy.
Jak zaznacza Małgorzata Matuszak , na tym etapie sprawy to wszystkie informacje, jakie mogą zostać ujawnione.
Burmistrz Zelowa nie ma zamiaru jednak ukrywać, jakich dokumentów zażyczyli sobie funkcjonariusze. - Chodziło im o dokumentację dotyczącą przetargu na bieżące utrzymanie dróg w 2011 roku - mówi Urszula Świerczyńska. - Jego wartość to niewiele ponad 200 tysięcy złotych. Startowała w nim jedna firma, jej też zostało powierzone to zadanie.
Burmistrz mówi, że w urzędzie, którym kieruje, nic do ukrycia nie ma.
- Tak przy tym postępowaniu, jak i przy każdym innym, wszystkie procedury przebiegały zgodnie z prawem - mówi. - Żadnego przekrętu nie było i nie spodziewam się żadnych sensacji po kontroli CBA.
Skąd zatem to zainteresowanie służby specjalnej? Świerczyńska jest przekonana, że to efekt donosu.
- Tak naprawdę chodzi o to, by w oczach mieszkańców podważyć moją wiarygodność. Wizyta CBA w urzędzie idealnie temu służy - dodaje burmistrz Zelowa.
Zaznacza, że to nie pierwszy donos, z którym musi się uporać. - Dopiero co miałam na biurku anonim w sprawie domniemanego mobbingu - mówi Świerczyńska. - Podobno pracownicy czują się sterroryzowani, bo za dużo od nich wymagam. Rozmawiałam z przedstawicielem załogi, a on potem na ten temat mówił z pracownikami poszczególnych wydziałów. Mój zastępca też dostaje mejle w stylu "co pan tu w ogóle robi".
Robert Pawlak, zelowski radny opozycyjny, wytyka jednak pani burmistrz, że o wizycie agentów nie zawiadomiła radnych.
- Spędzili w magistracie kilka godzin, takie wizyty nie biorą się znikąd - mówi Pawlak, który jest przewodniczącym komisji rewizyjnej. - Wszczęcie postępowania nastąpi lub też nie, ale radni powinni o takich wizytach wiedzieć.
Świerczyńska podkreśla, że dzień po wizycie funkcjonariuszy CBA powiadomiła o tym przewodniczącego Rady Gminy. Jej zdaniem nie ma jednak powodów, by wydarzeniom, o którym mowa, nadawać wielkie znaczenie.
- Bardziej martwi mnie to, że ktoś celowo próbuje godzić w moje dobre imię i w opinię o urzędnikach, a przy okazji nie liczy się z tym, jak bardzo uderza to w wizerunek gminy - mówi burmistrz.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?