Wicemistrzowie Polski sprzed 10 lat oraz drużyna z połowy lat 90. ubiegłego wieku, to te ekipy najbardziej rozpalają wyobraźnię kibiców GKS Bełchatów. Z okazji 40-lecia klubu Stowarzyszenie Sympatyków GKS Bełchatów przeprowadziło konkurs na „Jedenastkę 40-lecia”. Znaleźli się w niej piłkarze z tych dwóch, pięknych okresów w historii GKS.
Trenerem 40-lecia został Orest Lenczyk, który poprowadził „Brunatnych” do największego sukcesu - wicemistrzostwa Polski w 2007 roku. Przychodził do klubu jako strażak, by ratować przed spadkiem, a zbudował zespół, który był postrachem Ekstraklasy i doprowadził do jedynego występu GKS w Europejskich Pucharach. Po odejściu z GKS poprowadził Śląsk Wrocław do mistrzostwa kraju, ale dziś jest już poza futbolem. Meloman, miłośnik muzyki klasycznej i rządów twardej ręki w drużynie wiedzie życie emeryta.
Na galę nie przyjechał. Szkoda, ale pamiętamy, że rozstał się z klubem w mało przyjemnych okolicznościach.
Dziewięć lat w GKS spędził Aleksander Ptak. To on został bramkarzem jubileuszowej drużyny. Obecnie trenuje bramkarzy w 1-ligowej Miedzi Legnica, w której zakończył karierę piłkarską.
W drużynie marzeń kibiców GKS znalazło się dwóch wychowanków klubu ze Sportowej - Sylwester Szkudlarek i Jacek Berensztajn. Obaj ikonami GKS stali się jeszcze przywdziewając zielony trykot. - Myślę, że teraz na mecze chodzi nowe pokolenie kibiców, które już mnie nie pamięta z boiska, więc to dla mnie spore zaskoczenie - mówi były obrońca, który zaczął przygodę z GKS w połowie lat 80. i rozegrał dla klubu najwięcej oficjalnych meczów. - Wtedy nie było internetu, smartfonów, tylko raz na jakiś czas zdjęcie w gazecie - dodaje.
Popularny „Władek” po zawieszeniu butów na kołku rozpoczął pracę w KWB Bełchatów, gdzie pracuje do dziś. Był też trenerem w rezerwach i Młodej Ekstraklasie GKS i innych klubach. - Siadł mi kręgosłup, odpuściłem trenowanie, ale może jeszcze do tego wrócę - mówi.
„Berek” jest jedynym wychowankiem GKS od najmłodszych roczników, który trafił do kadry Polski seniorów. - Każdy chciałby być mile wspominany w klubie, którego jest wychowankiem - mówi Jacek Berensztajn. - Nie było mnie w drużynie, która osiągnęła największy sukces, dlatego dostać się do tej jedenastki nie było łatwo. Przez lata grania wyrobiłem sobie markę wśród kibiców GKS - dodaje.
Jak mówi, nigdy nie miał meczu pożegnalnego, dlatego ciągle gra, bawiąc się futbolem w niższych ligach. Trenuje IV-ligowy Orkan Buczek i młodych chłopców w szkółce Soccer. Wspólnie z Jackiem Popkiem i Edwardem Cecotem, którzy też znaleźli się w kadrze Jedenastki 40-lecia. Obaj byli kapitanami GKS i świętowali wicemistrzostwo.
Obok Szkudlarka, Popka i Cecota blok obronny drużyny uzupełnił Grzegorz Fonfara. Też wicemistrz Polski. W drugiej linii razem z „Berkiem” znaleźli się też Łukasz Garguła, Tomasz Wróbel (obaj z wicemistrzowskiej drużyny) oraz Patryk Rachwał, jedyny, który wciąż jeszcze w GKS gra.
- Fajnie było tu przyjechać i zobaczyć się z chłopakami, z którymi tworzyliśmy drużynę - mówi Wróbel. - Obecnie GKS jest w trudnym okresie, ale jest tutaj fundament, żeby ten klub wrócił na swoje tory - dodaje.
Swój wkład w wicemistrzostwo miał Radosław Matusiak, choć on opuścił drużynę (odszedł do Serie A) w połowie tamtego sezonu. Jako nowy supersnajper zastąpił go Dawid Nowak. Obaj tworzą atak drużyny marzeń. - Powrót do GKS? Spędziłem tutaj najlepszy piłkarski czas. Mam sentyment do klubu. To ciekawa opcja, ale mam jeszcze półtoraroczny kontrakt z Puszczą Niepołomice - mówi „Dawidek”.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?