Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatowski PCK przejmuje nową siedzibę

Ewa Drzazga
Wojciech Łągwa podkreśla, że trzeba sporo pracy i pieniędzy, by w nowej siedzibie działać
Wojciech Łągwa podkreśla, że trzeba sporo pracy i pieniędzy, by w nowej siedzibie działać Ewa Drzazga
Bełchatowski PCK przejmuje nową siedzibę. Potrzeba 2 mln zł, żeby ją teraz wyposażyć.

Jeszcze w tym roku bełchatowski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża formalnie stanie się właścicielem nowego budynku, który powstaje przy ul. Lipowej. Kłopot w tym, że na wyposażenie obiektu, który będzie miał ok. 1.000 metrów kw. powierzchni, potrzeba, lekko licząc, ponad 2 mln zł.

Budynek PCK odkupi od magistratu za właściwie symboliczną kwotę. Przy sprzedaży zostanie bowiem udzielona bonifikata w wysokości 99 proc. To oznacza, że jeśli budynek jest wart niespełna 1,5 mln zł, to organizacja zapłaci za niego ok. 15 tys. zł. Tyle że dostanie go w stanie surowym. Oprócz gołych ścian i instalacji zewnętrznych będą tam jeszcze tylko wstawione okna i drzwi.
- Szacujemy, że będzie nam potrzebne więcej niż 2 mln zł, by wykończyć pomieszczenia oraz je wyposażyć - mówi Stanisław Maciejewski, dyrektor okręgowego PCK w Łodzi. - Mamy plan, by co roku inwestować około 800 tys. zł.

Zgodnie z wstępnym harmonogramem, jaki działacze PCK sobie opracowali, w 2014 roku wszystko byłoby tu gotowe. Wprowadzić do nowych lokali chcą się jednak znacznie wcześniej. Dziś bełchatowski oddział PCK mieści się w dwóch klitkach przy ul. Czaplinieckiej. Ze względu na brak pomieszczeń, trzeba było zawiesić wydawanie żywności, rozdawanie odzieży, działalność świetlicy. Co prawda dzięki uprzejmości proboszcza parafii Narodzenia NMP i udostępnieniu Oratorium im. Jana Pawła II uda się zorganizować świąteczne paczki dla potrzebujących. Zbiórka w marketach będzie prowadzona w pierwszy i drugi weekend grudnia. Produkty będą segregowane i dodawane do paczek właśnie w Oratorium. Tam też mają być rozdane. Ale paczki to tylko ułamek pomocy, której udziela PCK.
- Ciągle słyszę pytania, kiedy będzie można przyjść po pomoc - mówi Wojciech Łągwa, szef bełchatowskiego PCK. - Serce się kraje, gdy dzieci, które korzystały z naszej świetlicy, pytają, kiedy będą mogły znowu zajrzeć po szkole i kiedy będą obiadki.

To dlatego przenosiny do nowej siedziby nastąpią już wtedy, gdy przygotowana zostanie chociaż część pomieszczeń i będą warunki, żeby tam funkcjonować. W pierwszej kolejności mają być urządzone pomieszczenia na parterze.Powierzchnia całego budynku to ok. 1. 000 metrów kwadratowych. Na dole zaplanowano magazyny do przechowywania żywności czy innych produktów, które będzie rozdawać PCK. Jedna ze ścian budynku jest nawet tak przystosowana, by mogły tam podjeżdżać tiry i można dary rozładowywać z naczep bezpośrednio do pomieszczeń.

Na parterze będzie też stacja krwiodawstwa. Taka z prawdziwego zdarzenia. Tu też funkcjonować ma świetlica. Na piętrze zaplanowano m.in. salę konferencyjną czy salki, w których będą miały siedzibę różne koła pomocowe.
- Teraz zaczynamy "akcję żebraczą" - mówi Wojciech Łągwa. - Nie waham się użyć takiego sformułowania. Będziemy kogo się da błagać o pomoc. Nie znajdziemy przecież 2 mln zł w kasie naszej organizacji.

O wsparcie mają zamiar wystąpić m.in. do samorządów czy zakładów pracy. Będą się także starać o unijne dotacje.
- Część pieniędzy na wyposażenie będzie także pochodzić z funduszy wygospodarowanych przez PCK - dodaje dyrektor Maciejewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto