– Pracujemy ponad siły. Mimo że większość z nas ma grupy inwalidzkie, nie możemy wykorzystać urlopu, jesteśmy przerzucane po oddziałach, bo brakuje ludzi do pracy – mówią sprzątaczki ze szpitala wojewódzkiego w Bełchatowie.
Alarmujący list napisały do dyrekcji szpitala, choć placówka nie jest dla nich pracodawcą. Zatrudnia je zewnętrzna firma, bo szpital dawno już wydzielił w ramach outsourcingu sprzątanie do zewnętrznej firmy.
– Ale miejscem wykonywania naszej pracy jest szpital – tłumaczą kobiety i liczą, że w nowej firmie będą miały lepiej.
W styczniu szpital rozstrzygnął przetarg na sprzątanie w kolejnych latach. Dotychczasowa, warszawska firma przegrała, bo złożyła wyższą ofertę. Takie rozwiązanie panie sprzątające w szpitalu przyjęły z umiarkowanym optymizmem. Bo zwycięzca to konsorcjum z Krakowa, które już w szpitalu sprzątało. Trzy lata temu zrezygnowało, a część pracownic do dziś walczy w sądzie o zaległe wypłaty.
W najbliższy poniedziałek w szpitalu ma odbyć się spotkanie, po którym będzie wiadomo, ile pracownic przejdzie do nowej firmy i na jakich warunkach zostaną zatrudnione.
Sprzątaczki liczą, że będzie ich więcej. Zamierzają walczyć o swoje. W ciągu kilku dni ponad sto z nich zapisało się do związku zawodowego.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?