Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Sebastian Brózda prezesem PKS

Ewa Drzazga
Sebastian Brózda został prezesem PKS Bełchatów
Sebastian Brózda został prezesem PKS Bełchatów Ewa Drzazga
Bełchatów. Sebastian Brózda nowym prezesem PKS Bełchatów. Jak zamierza pokierować spółką, która ubiegły rok zakończyła z 396 tys. zł straty, a do końca tego roku trzeba jeszcze znaleźć 150 tys. zł dla byłego prezesa?

Bełchatów. Sebastian Brózda będzie dowodził PKS Bełchatów. To właśnie on wygrał konkurs na prezesa powiatowej spółki, o której można powiedzieć, że jest na zakręcie: ubiegły rok zakończyła ze stratą 396 tys. zł, a w tym roku w jej budżecie trzeba będzie jeszcze znaleźć 150 tys. zł dla byłego szefa spółki - Andrzeja Abramowicza. Bełchatowski PKS czekają teraz zmiany.

Skąd teraz tak wysoka suma dla byłego prezesa, który z firmą pożegnał się dwa lata temu? Abramowicz stanowisko prezesa stracił w czerwcu 2014 roku, zastąpił go w tej roli Piotr Zimnawoda. Były prezes przez kilka tygodni dalej jednak pracował w spółce - tyle że na innym stanowisku kierowniczym. Gdy rozwiązano z nim umowę o pracę, skierował sprawę do sądu. Postępowanie trwało ponad półtora roku, wreszcie PKS zdecydował się na podpisanie ugody z byłym prezesem. Będzie ona kosztowała spółkę 150 tys. zł, płacone w ratach do końca roku.

- Dla dobra i rozwoju spółki zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie - mówi Sebastian Brózda. Decyzja o ugodzie zapadała, gdy był jeszcze p.o. prezesa PKS. Jak mówi, jest to efekt konsultacji z prawnikami. Wspólnie uznali, że kontynuacja postępowania sądowego mogłaby zakończyć się w taki sposób, który PKS kosztowałby jeszcze więcej. Brózda podkreśla też, że decyzje o zwolnieniu Andrzeja Abramowicza w 2014 roku podjął poprzedni zarząd spółki. - Wypłata sumy uzgodnionej w ramach ugody nie zachwieje kondycją finansową spółki - twierdzi Sebastian Brózda.

A ta i bez tego może budzić obawy. Rok 2015 zakończono z 396 tys. zł na minusie (w 2014 roku strata wyniosła 407 tys. zł. Strata za 2015 rok ma być pokryta z przyszłych zysków).
Pierwsze pięć miesięcy 2016 roku także zakończono „pod kreską”. Strata była jednak minimalna - około 10 tys. zł. I to jest, zdaniem starosty Waldemara Wyczachowskiego (powiat jest właścicielem PKS), światełko w tunelu, które może dawać jakieś podstawy do optymizmu.

- Oczekujemy jednak od nowego zarządu spójnego planu restrukturyzacji przedsiębiorstwa - zaznacza Wyczachowski. I podkreśla, że nie chodzi o proponowanie takich zmian, które uderzałyby w załogę. Nowy zarząd oszczędności ma szukać gdzie indziej.

A jaki plan na spółkę ma nowy prezes PKS? Sebastian Brózda mówi, że chcieliby postawić na przewozy pracownicze i turystyczne. Konieczna jest też sukcesywna wymiana taboru. Ale szansę na rozwój widzi w przewozach regularnych.
Jakim cudem? Otóż PKS-owi pomóc ma ustawa, która ma zacząć obowiązywać od stycznia - w jej myśl powiat będzie organizatorem publicznego transportu zbiorowego. W największym skrócie chodzi o to, że starostwo będzie też musiało wybrać operatora tego transportu, który zapewni przewozy na określonych liniach, a jeśli będą one deficytowe - przewoźnikowi samorząd będzie musiał wyrównać straty. A ponieważ powiat jest właścicielem PKS, logiczne wydaje się, że własnej spółce powierzy to zadanie.

Do listopada starostwo musi mieć gotowe zestawienie linii, które realizowane będą w ramach ustawy. Tyle, że wygląda na to, że na zbyt wiele PKS liczyć nie może. Waldemar Wyczachowski mówi, że zabezpieczą przede wszystkim minimum wymagane ustawą - w praktyce chodzi o kursy z Bełchatowa do „stolic” gmin, po dwa dziennie. I tylko te będą (ewentualnie) dotować.

- Jakie jeszcze kursy pozostaną w rozkładzie jazdy, to już zależy od PKS - mówi starosta. A ponieważ spółki na misję społeczną i obsługiwanie nierentownych linii nie stać, koniec końców deficytowe kursy mogą z rozkładów zniknąć. Chyba, że gminy wezmą na siebie finansowy ciężar zapewnienia publicznego transportu na swoim terenie (bo mogą) i będą takie linie dotować.

Dobrą wiadomością dla pasażerów PKS jest to, że jeszcze w tym roku starostwo chciałoby dokapitalizować spółkę. Pieniądze miałby być przeznaczone na zakup nowszych (ale nie fabrycznie nowych) autobusów czy busów.
- Będę wnioskował do radnych o pomoc na poziomie tej ubiegłorocznej (w 2015 roku wyniosła ona 400 tys. zł - przyp. red.) - mówi Wyczachow-ski. - Zależy nam na tym, żeby spółka mogła z powodzeniem konkurować o zlecenia na przewozy pasażerskie czy turystyczne. Dzięki busom wzrośnie też rentowność przewozów na tych mniej obleganych liniach - dodaje.

Belchatów. Sebastian Brózda żegna się z urzędem gminy. Kto po nim sekretarzem?

Sebastian Brózda formalnie do tej pory był sekretarzem w Urzędzie Gminy Bełchatów. W kwietniu został oddelegowany do PKS, tam pełnił obowiązki członka zarządu.

Wtedy to z szefowania PKS zrezygnował Piotr Zimnawoda. Powodem były problemy zdrowotne. Rada Nadzorcza spółki delegowała wówczas do pełnienia funkcji członka zarządu PKS Sebastiana Brózdę. Formuła oddelegowania straciła rację bytu, gdy Brózda wygrał konkurs na prezesa spółki i powierzono mu tę funkcję.
Kto będzie teraz sekretarzem w urzędzie gminy? Wójt Kamil Ładziak mówi, że decyzje zapadną do końca tygodnia. Najprawdopodobniej będzie to któryś z pracowników urzędu. Nieoficjalnie mówi się, że stanowisko to może objąć Katarzyna Marczak-Stępczyńska, dotychczas dyrektor wydziału promocji rozwoju gminy Bełchatów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto