Bełchatów: Protest pracowników Elbestu zorganizował Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników "Zjednoczeni" działający w Elbeście. Data 15 grudnia była nieprzypadkowa, bo jak mówią związkowcy równo rok temu zostali pozbawieni z układu zbiorowego dodatku stażowego, który pracownicy wypracowali jeszcze przed konsolidacją w innych zakładach, w tym w elektrowni Bełchatów.
- Mam 40-letni staż pracy, a okazuje się po zmianach, że mój staż pracy na pasku wynagrodzenia wynosi zero - mówi Zofia Kędziak, przewodnicząca MZZ "Zjednoczeni".
- Zabrali nam też premię uznaniową i całą premię roczną - mówi Ewa Mościcka, wiceprzewodnicząca związku. - Rok temu zgotowali nam takie święta, teraz my chcieliśmy im zgotować podobne - dodaje.
Pracownicy Elbestu chcą przywrócenia wycofanych z układu zbiorowego zapisów i objęcia nimi wszystkich pracowników spółki, także tych, pracujących w oddziałach Elbestu. Jak mówią, część pracowników z centrali spółki poprzenoszono do oddziałów, gdzie za tą samą pracę otrzymują już niższe wynagrodzenie, pozbawione dodatków.
Pikietujący protestowali też przeciwko polityce zarządu Elbestu, która ich zdaniem zmierza do upadku spółki.
- Nasza spółka bardzo dobrze funkcjonowała za poprzedniego zarządu, budowaliśmy za własne pieniądze hotele - Krynica, Międzyzdroje, a teraz po czterech latach działania obecnego zarządu spółka jest na granicy bankructwa, mając kilkanaście milionów na minusie - mówi Zofia Kędziak. - Wyprzedaje się majątek za bezcen. Słok, 35 hektarów z domkami, restauracją, w zalesionym terenie został sprzedany za 5 zł za metr kwadratowy - dodaje.
Pracownicy chcą podwyżek i likwidacji "umów śmieciowych". Pikieta przeszła pod Sport Hotel, gdzie mieści się siedziba spółki. Zarząd Elbestu kilkukrotnie wysyłał pracowników aby zaprosili delegację związkową na rozmowę. W końcu do foyer hotelu zeszła też Kamila Leś-Kałuża, prezes Elbestu, jednak na widok mediów wróciła do swojgo gabinetu. Dopiero tam przyjęła delegację pikietujących. Ochrona hotelu nie pozwoliła tam wejść przedstawicielom mediów.
- Zostaliśmy przyjęci chłodno, ale zostawiliśmy swoją petycję - mówiła po wyjściu Ewa Mościcka. - Spotkanie trwało krótko, pani prezes zobowiązała się do wyznaczenia terminu dalszych rozmów - dodaje.
Pikieta pod Sport Hotelem trwała około godziny.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
