Dobra postawa Łukasza Budziłka sprawiła, że klub nie będzie szukał zmiennika dla Łukasza Sapeli.
Gdy w meczu z Widzewem Sapela doznał kontuzji, wielu kibiców GKS z obawą patrzyła na Budziłka, który wszedł na boisko i zadebiutował w ekstraklasie. Tydzień później wystąpił w podstawowym składzie i, choć zespół przegrał ze Śląskiem Wrocław 0:1, spisał się bardzo dobrze. To przekonało szefów i trenerów bełchatowskiego klubu, że nie ma sensu szukać bramkarza z zewnątrz.
W poniedziałek Budziłek dostał powołanie do reprezentacji Polski do lat 20 i ma szanse zagrać w wyjazdowym meczu ze Szwajcarią w ramach Turnieju Czterech Narodów.
Jeśli kariera Budziłka będzie nadal dobrze się rozwijać, niedługo będzie można zacząć mówić o bełchatowskiej szkole bramkarskiej. Łukasz Sapela, też wychowanek GKS, jest jednym z najlepszych bramkarzy w Polsce i z pewnością zasłużył, by dostać szansę w reprezentacji. Także dwaj pozostali bramkarze w kadrze GKS - Kamil Paprocki i Dominik Kisiel (jest wypożyczony do GKS Tychy) - są wychowankami bełchatowskiego klubu.
W najbliższych tygodniach władze PGE GKS będą jednak musieli usiąść do stołu i negocjować kontrakt z Sapelą, któremu w czerwcu wygaśnie obecna umowa. Nie ma wątpliwości, że bramkarz bełchatowskiej drużyny w ostatnich miesiącach zasłużył na podwyżkę.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?