Bełchatów. Herbert namawia do czytania

Bełchatów. Uczniowie Herberta zachęcali w środę mieszkańców miasta do czytania książek. Szkoła kolejny raz włączyła się do ogólnopolskiej akcji "Jak nie czytam, jak czytam".

- Czytamy nie tylko Herberta - mówi Małgorzata Jasitczak, dyrektor Zespołu Szkół i Placówek Oświatowych Bełchatowskiego Społecznego Towarzystwa Oświatowego im. Zbigniewa Herberta, bo taką pełną nazwę nowi gimnazjum i liceum przy ul. Fabrycznej. - Ponieważ mieścimy się w centrum, to przyszliśmy na plac Narutowicza, by zachęcać do czytania wszystkich mieszkańców. Pokazujemy, że każdy kto czyta staje się mądrzejszym człowiekiem, a mądrość jest jedną z najważniejszych cnót, o których mówili już starożytni. daje nam to poczucie równowagi i wartości - dodaje.

Uczniowie na centralnym placu miasta urządzili czytelniczy happening. Nie tylko czytali wybrane przez siebie fragmenty książek, ale też śpiewali i rozdawali smakołyki, przebrani za postaci z lektur i ulubionych książek.

- Dla mnie taka promocja to strzał w dziesiątkę - mówi Marcelina, uczennica Herberta, która prowadzi bloga literackiego "Czytadło", na którym publikuje recenzje i wpisy o literaturze. - Nałogowo czytam i przesiaduję w bibliotece od dwóch lat, bloguję od roku - śmieje się Marcelina. - Czytam od czterech, do siedmiu książek w miesiącu. W sumie jakieś 40 rocznie - podkreśla i dodaje, że lubi zarówno fantastykę, jak i kryminały, czy książki dla młodzieży.

Bełchatowski Herbert do akcji masowego czytania włączył się już kolejny raz. W ubiegłym roku uczniowie ze szkoły "Pana Cogito" mieli swój udział w biciu rekordu. W jednym czasie książki czytało ok. 400 tys. uczniów z całej Polski. - W tym roku chcemy wspólnie z innymi szkołami pobić ten rekord - mówi Małgorzata Jasitczak, zamykając powieść "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes'a, której fragment czytała głośno w centrum miasta. - Statystyki czytelnictwa w Polsce są zatrważające, my z pewnością je zawyżamy, nasi uczniowie czytają - podkreśla dyrektorka Herberta, polonistka.

Sami uczniowie przynieśli ze sobą książki, którymi się wymieniali. - Ja czytam "Zero, zero, zero. Jak kokaina rządzi światem", Roberto Saviano, którą poleciła mi koleżanka - mówi Agnieszka, uczennica Herberta. - Raczej wolimy książki, które nie są szkolnymi lekturami, chociaż wśród lektur też zdarzają się fajne. Np. "Hobbit", którego czytaliśmy w gimnazjum - dodaje jej koleżanka Karolina.