Bełchatów. Fotoradar zniknął z ulicy Piłsudskiego, ale nogę z gazu lepiej zdjąć

Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym zlikwidowało fotoradar przy ulicy Piłsudskiego, tłumacząc to tym, że droga straciła status krajowej. W przeszłości ta ulica uchodziła za szczególnie niebezpieczną. Pędzące samochody były zagrożeniem dla rowerzystów i pieszych. Teraz obawy mieszkańcy o bezpieczeństwo mogą wrócić...
Fotoradar został tam postawiony na wniosek mieszkańców i trzeba przyznać, że od tego momentu liczba zdarzeń drogowych na ulicy Piłsudskiego znacząco spadła. W tym okresie czasu nie odnotowaliśmy też żadnego wypadku śmiertelnego.

Czy po likwidacji fotoradaru zaobserwowaliście, że kierowcy jeżdżą wolniej na tej drodze?

Ci co częściej jeżdżą zauważyli, że fotoradaru nie ma. Kierowcy, którzy rzadziej jeżdżą przez Bełchatów, odruchowo ściągają nogę z gazu.

Czy w związku z tym, że fotoradar został już usunięty, policja planuje częściej wysyłać w tamto miejsce patrole?
W chwili, gdy otrzymaliśmy informację, że fotoradar został zdjęty, zostały tam skierowane patrole, które dokonują kontroli prędkości kierowców. Niestety niektórzy z kierowców znacznie przekraczają dozwoloną prędkość. Zdarza się, że w ciągu 1-2 godzin patrol wystawia kilkanaście mandatów za przekroczenie prędkości. To całkiem sporo.

Ulica Piłsudskiego jest jednym z najbardziej newralgicznych miejsc w mieście jeśli chodzi o wypadki i przekraczanie prędkości?
W tej chwili już nie. Z pewnością wpływ na to miało otwarcie obwodnicy Bełchatowa. Obecnie takim odcinkiem są ulice Czapliniecka i Wojska Polskiego, gdzie notujemy najwięcej zdarzeń drogowych związanych głównie z wymuszeniem pierwszeństwa przejazdu, nie tylko przez samochody, ale też przez pieszych i rowerzystów. Z pewnością wpływ na to ma np. targowisko, przy którym ruch pieszych i rowerzystów jest bardzo duży.