Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów bez Harr’ego Hafta, Harry Haft bez Bełchatowa. Przywrócą o nim pamięć?

Ewa Drzazga
Źródło: Wikipedia
Amerykański reżyser, Barry Le-vinson, rozpoczął zdjęcia do nowego filmu. Jaki to ma związek z Bełchatowem? Otóż taki, że to film o Harrym Hafcie, bokserze, który w obozie w Auschwitz stoczył 75 walk o życie. Ale choć w Hollywood kręcą o nim film, w rodzinnym mieście mało kto dziś o nim pamięta.

Historia Harrego Hafta to faktycznie gotowy scenariusz filmowy. Tak naprawdę nazywał się Mojżesz Friedler. Urodził się w Bełchatowie w 1925 roku w biednej, żydowskiej rodzinie. W 1941 roku trafił do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie stoczył 75 bokserskich walk na śmierć i życie. W 1945 roku, gdy obóz ewakuowano, uciekł z tzw. marszu śmierci.

Ukrywał się w lasach, trafił do alianckich obozów przejściowych. Wreszcie w 1948 roku udało mu się przedostać do wuja w USA. To tam przybrał pseudonim Harry Haft i zaczął walczyć na zawodowym ringu. O swojej historii opowiedział dopiero kilkadziesiąt lat później, w 2003 roku jego syn opublikował książkę - wspomnienia Harrego Hafta.

10 lat później w Niemczech powstał komiks z bokserem w roli głównej, teraz Amerykanie kręcą film fabularny. Czy będzie tam mowa o Bełchatowie? Nie wiadomo, zdjęcia kręcone są na Węgrzech, nie ma też żadnych informacji na temat tego, by ktoś u nas poszukiwał informacji na temat np. historii rodziny Friedlerów.

Swoją drogą nie znalazłby ich zbyt wiele, bo artefaktów związanych z życiem Hafta po prostu w Bełchatowie nie ma.

- Sama jego historia jest w mieście znana od kilku lat, pisano o niej m.in. w biuletynie Stowarzyszenia Przyjaciół Beł-chatowa - mówi Łukasz Politański, wiceprezydent miasta. Jak dodaje, sam bardzo ciekaw jest filmu o Hafcie i tego czy będzie tam mowa o Bełchatowie.

Nazwisko Harrego Hafta padło też kilka miesięcy temu na posiedzeniu jednej z miejskich komisji - przy okazji dyskusji na temat obierania patronów dla nowych ulic i obiektów. Radny Marcin Rzepecki zwrócił wówczas uwagę na to, że zamiast wybierać patronów, którzy są zasłużeni, ale nie mają związków z Bełchatowem, może warto poszukać w lokalnej historii postaci wartych upamiętnienia - takich, jak Harry Haft.

- Jego dzieje to fenomenalna historia, naprawdę warto wykorzystać ją dla promocji miasta, szczególnie, że powstaje film o Hafcie - mówi dziś Rzepecki.

Okazuje się, idea upamiętnienia Hafta łączy polityków Lewicy (jak Rzepecki) i prawicy.

- Jak najbardziej jestem za tym, żeby upamiętnić Harrego Hafta np. nazywając jego imieniem ulicę czy skwer, ale moim zdaniem ważne, żeby to było miejsce w miarę reprezentacyjne - mówi Mateusz Broncel, radny PiS. - Ale przecież są także inne sposoby, by jego historię przypomnieć. Można np. zorganizować turniej bokserski jego imienia albo zachęcić młodzież do nakręcenia ć filmu dokumentalnego o Harrym Hafcie - dodaje.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bełchatów bez Harr’ego Hafta, Harry Haft bez Bełchatowa. Przywrócą o nim pamięć? - Bełchatów Nasze Miasto

Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto