Bełchatów: gender w Szkole Podstawowej nr 8, to powód, dla którego metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski napisał list do mieszkańców Bełchatowa, w którym prosi o "modlitwę i postawę nieustannej czujności, aby polskie szkoły były ośrodkami, w których dzieci wychowuje się do prawdy, dobra i piękna".
Zdaniem metropolity wartości chrześcijańskie w bełchatowskiej szkole są zagrożone. List czytany był w niedzielę w bełchatowskich kościołach. W lokalnym środowisku wywołał burzę.
Poszło o scenkę rodzajową na lekcji polskiego. Zdaniem zaniepokojonej matki jednego z uczniów, chłopcy byli przymuszani do odgrywania roli dziewczynek. Mało tego, miały się z nimi całować, a ci, co wykonali zadanie, nagradzani byli szóstkami. W szkole zawrzało.
W obronie szkoły i nauczycielki stanęli rodzice 22 z 26 uczniów klasy. Sytuacją zaskoczona jest też Magdalena Majchrzak-Maras, polonistka, prowadząca zajęcia, o które rozpętała się burza. - Od wielu lat pracuję z tym podręcznikiem i nigdy nie zdarzyła mi się jeszcze sytuacja, aby rodzice mieli jakieś wątpliwości - podkreśla.
Scenka, która wzbudziła kontrowersje, to tekst Joanny Olech "Rodzinka", będący fragmentem książki "Dynastia Miziołków", który znajduje się w podręczniku "Słowo na start". Elementarz dopuszczony jest przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
- Dzieci zostały podzielone na grupy, by odegrać scenki rodzajowe - mówi nauczycielka. - To bardziej kreatywne i ciekawe dla uczniów niż zwykłe czytanie. Nikt nikogo do niczego nie zmuszał, a konieczność zagrania roli żeńskiej przez chłopca wynikała tylko z braku ról męskich - dodaje.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?