- Długo zastanawiałeś się nad propozycją klubu w sprawie nowej umowy?
- Szczerze powiem, że niedługo. Jak tylko dyrektor odezwał się w sprawie nowego kontraktu, od razu wiedziałem, że chciałbym tu zostać. To było moim priorytetem, choć miałem dwie inne propozycje. Dobrze się tu czuję, odnalazłem się w tym środowisku i nie ukrywam, że zależy mi na tym klubie i tym, co się tu dzieje. Rozmowa trwała więc kilka minut, zaproponowane warunki zaakceptowałem i umówiliśmy się na podpisanie kontraktu. Przyjechałem w pierwszym możliwym terminie i sfinalizowaliśmy wszystko. Nie było podstaw ku temu, by cokolwiek przeciągać.
Wróćmy jeszcze na chwilę do poprzedniego sezonu. 7 plus 4?
- Niezłe cyfry, choć mogłyby być zdecydowanie lepsze. Cieszę się, że znajdowałem się w sytuacjach bramkowych, mogę żałować tylko, że więcej nie pokonałem bramkarzy rywali. Mam nadzieję, że sytuacje będą także w I lidze i te statystyki jeszcze podkręcę.
Czy Bartosz Biel może być jeszcze szybszy?
- Nie wiem, ale mam nadzieję, że to się w jakimś stopniu można jeszcze poprawić. Będę dążył do tego, żeby nie tylko szybkość była moją najlepszą cechą, ale chcę poprawić inne aspekty.
Dla wielu obserwatorów nasz awans był zaskoczeniem, w związku z czym stawiają nas w gronie drużyn, które będą walczyć jedynie o utrzymanie . Jak się na to zapatrujesz?
- Przed zakończonym niedawno sezonem II ligi także nie byliśmy widziani wśród ekip, które mogą o awans powalczyć. Ja natomiast po kilku dniach i treningach w Bełchatowie wiedziałem, że ten zespół stać na to, by włączyć się do walki o podium. Dlatego mówiłem rok temu, że jesteśmy w stanie to zrobić. Nie rzucałem słów na wiatr, choć nie dawałem przecież gwarancji, że będzie awans czy nawet mistrzostwo ligi. Wiedziałem, na co mnie stać, na co stać ludzi wokół. Z perspektywy czasu to się stało, bo na boisku wywalczyliśmy najwięcej punktów.
- Tak jak przed poprzednim sezonem powiedziałem, że jesteśmy w stanie osiągnąć sukces, tak na ten sezon jestem przekonany, że środek tabeli to minimum, na które nas stać. Pamiętajmy, że po reformie więcej zespołów będzie mocniej zaangażowanych w grę o „coś”, więc wszystko będzie możliwe do ostatniej kolejki. Tu zapewnień nie mogę składać, bo zaplecze Ekstraklasy, to już wyższy poziom, lepsi zawodnicy i na pewno musimy dużo pracować, żeby ten poziom osiągnąć i walczyć z każdym jak równy z równym.
Do powrotu do treningów jeszcze dwa tygodnie. Co będzie się działo w Twoim życiu w tym czasie?
- Przede mną ślub 15 czerwca w Łodzi, więc teraz dwa tygodnie przygotowań do tej uroczystości. Swoją robotę na boisku wykonaliśmy, więc można się skupić na innych ważnych sprawach. Do drużyny wrócę 17 czerwca i bez taryfy ulgowej.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?