Bar Śródmiejski w Bełchatowie tabliczkę informującą, że wprowadzać tam wózków nie można, miał nie na drzwiach głównych, ale w korytarzu, przy wejściu do głównego barowego pomieszczenia.
- Rzecz w tym, że na kołach wózka osadza się brud i piach, które razem z nim "wjeżdżają" do baru - tak umieszczenie zakazu tłumaczy Stanisława Kubera, wiceprezes zarządu bełchatowskiej Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem, do której bar "Śródmiejski" należy. - A w czasie, gdy wydawane są posiłki nie ma czasu, ani warunków, żeby zamiatać i sprzątać - dodaje Kubera.
Jak zaznacza, przestrzegając wytycznych z tabliczki, wózek bezpiecznie można było zostawić w korytarzu prowadzącym do sali głównej. I nie chodziło w tym zakazie o to, by komuś utrudnić życie, ale o to, by zachować porządek.
Jedna z klientek "Śródmiejskiego" absurdalnym, jej zdaniem, zakazem zainteresowała powiatowego rzecznika praw konsumentów. Ten uważnie przyjrzał się tabliczce, po czym przewertował kodeksy...
- I faktycznie jest to taki przypadek, którego przepisy precyzyjnie nie regulują, zakaz miał zastosowanie tylko wobec konsumentów określonego punktu - mówi Piotr Porzeżyński, powiatowy rzecznik konsumentów.
Zaznacza on jednocześnie, że w zakazie tak naprawdę nie było sprecyzowane, o jaki rodzaj wózków dokładnie chodziło: czy tylko dziecięce, czy może także inwalidzkie albo takie służące do transportowania różnych rzeczy?
- Nawet zakładając, że komunikat dotyczył tylko osób, które przychodziły tu z wózkami dziecięcymi, to i tak część potencjalnych klientów baru mogła czuć się dyskryminowana takim zakazem. Tak właśnie było w przypadku bełchatowianki, która zwróciła się do mnie z tą sprawą - dodaje rzecznik konsumentów.
"Bar Śródmiejski w Bełchatowie zakaz usunął po pytaniu rzecznika
Po tym, jak o uzasadnienie tego nietypowego zakazu Piotr Porzeżyński spytał zarząd spółdzielni prowadzącej bar, tabliczka z holu "Śródmiejskiego" zniknęła. Nie trzeba było oficjalnych wystąpień czy uzasadniania.
- Przedstawiciele spółdzielni tłumaczyli, że działali w dobrej wierze, chodziło im o zachowanie porządku w barze, z którego korzysta przecież wiele osób - dodaje Piotr Porzeżyński. - Na razie zakaz przestaje obowiązywać, a zarząd spółdzielni ma zastanowić się nad jakąś inna formułą, która pozwoli im osiągnąć ten sam efekt, ale jednocześnie nie będzie budziła podobnych kontrowersji - dodaje rzecznik.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?