Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ania Boczkiewicz zginęła w 2000 roku. Jej historia pozostaje tajemnicą

Ewa Drzazga
Ania Boczkiewicz, 16-latka z Zelowa została zamordowana w 2000 roku. Mimo upływu lat tajemnicy tej śmierci ciągle nie udało się wyjaśnić. Hipotez było kilka...

Najgorsze jest myślenie o tym, co mogło się wtedy stać. Zastanawianie się, jak to było: jak się zaczęło, w jaki sposób się skończyło. - Tyle lat minęło, a od tych myśli o Ani nie można uciec - mówi krewna Boczkiewiczów. - Bo dlaczego to spotkało właśnie ją?
Ania Boczkiewicz była spokojna, nie paliła, nie biegała po dyskotekach, dobrze się uczyła. Na lekcje w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 przyjeżdżała codziennie z Zelowa. 8 marca 2000 roku do domu, jak zwykle, miała pojechać autobusem. Chodziła do technikum, lekcje kończyła późno, na dworze zapadał już zmierzch. Koleżanki odprowadziły ją na przystanek przy ul. Czaplinieckiej. Tym samym autobusem miał wracać jej kolega z Zelowa. Ale Ania do autobusu nie wsiadła.

- Pamiętam, że tego dnia strasznie padał deszcz - wspomina sąsiad Boczkiewiczów. Sam wtedy też był w Bełchatowie, kogoś odwoził. Nie mógł wiedzieć, że gdzieś na ulicy Czaplinieckiej rozpoczyna się dramat małej sąsiadki.
- Nie raz i nie dwa człowiek pomyślał: co tak naprawdę się z nią stało. I do dziś nie wiadomo... - mówi inny z mieszkańców zelowskiej ulicy Kunickie-go, tej samej, na której wychowywała się Ania.

Nastolatka po prostu zniknęła. Nikt nic nie słyszał, nic nie widział. Szukała jej policja, plakaty rozwieszała rodzina i znajomi. Bez efektu. Na przełom trzeba było czekać miesiąc. 8 kwietnia ciało dziewczyny odnaleziono w Widawce, w wiosce Smugi (gmina Kluki), niecałe 10 kilometrów od Bełchatowa. Ciało nastolatki długo przebywało w wodzie, było w strasznym stanie. 16-latka najprawdopodobniej została uduszona.

Marek Tokarek, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4, nie pracował jeszcze w tej szkole, gdy chodziła tu Ania. - Ale pamiętam te wydarzenia, uczyłem wtedy w ,,Herbercie" - przyznaje. - Chyba nie było osób w Bełchatowie, które by o tym nie mówiły. Tragedia. Po prostu straszna tragedia - dodaje.

- Dla nas to był szok, nikt nie chciał w to uwierzyć - przyznaje Beata Szydłowska, dziś wicedyrektor ZSP 4, w marcu 2000 roku nauczycielka geografii.
- Pamiętam Anię bardzo dobrze - wspomina Beata Szydłowska. - Bardzo pracowita, spokojna dziewczyna. Chodziła do pierwszej klasy technikum ekonomicznego. Była dobrą uczennicą. Pamiętam, że wtedy, po pierwszym półroczu jej ocena oscylowała miedzy trójką z plusem a czwórką. Bardzo zależało jej na tym, żeby ten stopień poprawić. I udało się. Pamiętam ten dzień, gdy zaginęła, pogoda była taka okropna - mówi nauczycielka.
Sławomir Barasiński, komendant bełchatowskiej policji, w 2000 roku był zastępcą szefa tej jednostki.
- To jest jedna z takich spraw, o których się nie zapomina, ja będę o niej pamiętał do końca życia - mówi komendant Barasiński. - Młoda dziewczyna, która całe życie miała przed sobą, po prostu znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze - dodaje.

Bo o tragedii Ani najprawdopodobniej zadecydował przypadek. Gdyby autobus podjechał wcześniej, gdyby kończyła lekcje o innej godzinie, być może nie padłaby ofiarą morderstwa. Być może, bo okoliczności tej zbrodni nie udało się do końca wyjaśnić. Podobnie, jak nikomu nie udowodniono winy w tej sprawie.

Policjanci przeprowadzali wizję lokalną, w sprawie przesłuchano kilkaset osób, prowadzono przeszukania. Zabójstwu Ani poświęcono również odcinek magazynu telewizyjnego ,,997". Był kilka razy emitowany.
Funkcjonariusze mieli swoje hipotezy, które weryfikowali. Większość z nich zakładała, że Ania padła ofiarą morderstwa na tle seksualnym. Zebranie dowodów w tej sprawie było jednak wyjątkowo trudne, bo woda zmyła wiele śladów, które mogły stanowić materiał dla dochodzeniowców, a potem prokuratury i sądu.

Jedna z wersji zakładała, że dziewczyna została uduszona przez mężczyznę, który był już karany za podobne przestępstwa. Ten jednak popełnił samobójstwo zanim zdołano sprawę wyjaśnić. Sprawę morderstwa Ani Boczkiewicz umorzono z powodu niewykrycia sprawców. Czy to kiedykolwiek może się zmienić?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto